Zagrożenie powodzią i lokalnymi podtopieniami cały czas jest duże na Dolnym Śląsku, w Małopolsce oraz na Podkarpaciu i Opolszczyźnie. W Małopolsce ewakuowano mieszkańców kilkunastu podtopionych zabudowań. Mieszkańcom pomagają żołnierze ze specjalnej jednostki. Prognozy pogody przewidują dalsze opady. Fala kulminacyjna w Kłodzku Od rana w sobotę fala kulminacyjna przechodziła przez Kłodzko (Dolnośląskie), gdzie została zalana znaczna część miasta. Przez pewien czas nieprzejezdne były drogi krajowe nr 46 i 33, a także autostrada A4 koło Wrocławia. W Kotlinie Kłodzkiej zostało zniszczonych 41 mostów i kładek mostowych, uszkodzeniu uległo pół tysiąca gospodarstw i domów. Przygotowano miejsca w szkołach i ośrodkach dla osób, które w razie konieczności zostaną ewakuowane - mówił w sobotę na konferencji wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec, który odwiedził kilka miejscowości zalanych w Kotlinie. Przygotowujemy zapasy wody pitnej, środki higieniczne oraz dezynfekcyjne. To wszystko co jest niezbędne do życia. W Sanepidzie natomiast można otrzymać tabletki do odkażenia wody w studniach - zapewnił. Jak dowiedziała się w Centrum Zarządzania Kryzysowego Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego alarmy powodziowe obowiązują obecnie w 11 miejscach w gminach: Stare Bogaczowice, Świdnica, Kłodzko, Nowa Ruda, Kamieniec Ząbkowicki i Mietków. Ponadto we Wrocławiu, w mieście i gminie Stronie Śląskie, powiecie kłodzkim, mieście i gminie Bardo Śląskie, powiecie ząbkowickim. Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje w 13 miejscach na Dolnym Śląsku. Stany alarmowe są poprzekraczane na 27 wodowskazach zaś stan ostrzegawczy - na 17. - Poprosiliśmy o wsparcie Ministerstwo Obrony Narodowej. Oprócz śmigłowca do ewakuacji ludności otrzymaliśmy wsparcie w postaci sprzętu ciężkiego, który przyda się przy usuwaniu ciężkich przedmiotów, zawalonych mostów czy drzew - mówił wojewoda. Żołnierze ze specjalnej jednostki z Głogowa w Kotlinę powinni dotrzeć jeszcze w sobotę i rozpocząć pracę. Małopolska zmaga się z wielka wodą W miejscowościach Smęgorzów i Małec (pow. dąbrowski) w Małopolsce w sobotę po południu strażacy przystąpili do ewakuacji mieszkańców kilkunastu podtopionych zabudowań. Gospodarstwa zalewa woda gromadząca się w obniżeniach terenu po ulewnych deszczach, które nawiedziły Małopolskę z piątku na sobotę. Część powiatu Dąbrowa Tarnowska, który najmocniej ucierpiał w powodzi, leży na terenach depresyjnych. Po nocnych opadach strażacy interweniowali w Małopolsce ponad 600 razy, do godz. 14 ewakuowano 631 osób, wypompowali wodę z ponad 400 budynków, usunęli ponad 20 powalonych drzew i 4 zerwane linie energetyczne. Działania prowadzi 230 zastępów zawodowej i ochotniczej straży - w sumie ponad 1 070 osób. W sobotę po południu alarm powodziowy obowiązywał w powiatach: dąbrowskim, tarnowskim oraz w gminie Brzeszcze (pow. oświęcimski) i gminie Borzęcin (pow. brzeski).Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązywało w powiecie Brzesko, w gminie Limanowa oraz w miastach Andrychów i Tarnów. Woda w rzekach zaczęła szybko opadać, od rana obniżyła się od kilku do nawet kilkudziesięciu centymetrów. Mimo to stany alarmowe przekroczone były jeszcze na rzekach: Uszwicy w Borzęcinie o 70 cm, Szreniawie w Biskupicach o 33 cm. Wisła w Jawiszowicach przekraczała stan ostrzegawczy o 103 cm. Trudna sytuacja na Podkarpaciu Na Podkrapaciu intensywne opady deszczu i burze spowodowały liczne podtopienia gospodarstw i pól oraz wzrost poziomu niektórych rzek. W związku z wystąpieniem z brzegów lokalnej rzeczki Czarna (w dalszym biegu Grabinka) w gminie Czarna w pow. dębickim (Podkarpackie) ewakuowano 30 osób. Rzeczka spowodowała liczne rozlewiska, zalewając m.in. domy, przedszkole, gimnazjum. Nad Podkarpaciem, w pasie od Krosna do Pilzna, przeszły intensywne deszcze i burze, które spowodowały liczne podtopienia, uszkodzenia dróg, z których wiele jest nieprzejezdnych. Najbardziej ucierpiało kilka gmin powiatów mieleckiego i dębickiego. W związku z tym dla kilku gmin tych powiatów w sobotę rano wprowadzono na nowo alarmy powodziowe. Obecnie obowiązują one w gminach: Czarna, Brzostek, Jodłowa, Pilzno i Dębica oraz Radomyśl Wielki, Przecław, Wadowice Górne, Czermin. Pogotowie obowiązuje nadal w powiatach: ropczycko-sędziszowskim, brzozowskim i strzyżowskim i tarnobrzeskim. Opolszczyzna zagrożona Rzeki i potoki w sobotę przybrały także na południu Opolszczyzny. Na terenach podgórskich doszło do lokalnych podtopień. W kilku przypadkach konieczna była ewakuacja mieszkańców. Alarmy obowiązują w powiecie brzeskim i pięciu gminach województwa. Ze względu na zwiększoną ilość wody płynącą na Opolszczyznę z Kotliny Kłodzkiej zdecydowano o zwiększeniu zrzutu wody z jeziora Nyskiego. Może to spowodować lokalne podtopienia w Nysie i okolicach. - Uprzedziliśmy wszystkich o takiej możliwości. To co się dało zrobić w tej sytuacji - podwyższenie wałów i obłożenie zagrożonych budynków workami z piaskiem - zostało zrobione - powiedział dyrektor Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody opolskiego, Henryk Ferster.