Podczas wtorkowej "Debaty Gospodarczej", zorganizowanej przez związek Pracodawcy RP, głos zabrał między innymi Zbigniew Girzyński. Jego koło Polskie Sprawy do czerwca było w opozycji do rządu, ale od wakacji wspiera władzę w związku z wojną w Ukrainie. Ponadto w Radzie Ministrów zasiadła liderka ugrupowania Agnieszka Ścigaj, której przekazano kwestie integracji społecznej. Jednak tym razem polityk zaprotestował przed wprowadzeniem "podatku Sasina" w formie, o jakiej wspominał wicepremier. - Uprzedzałem Sasina, że Polskie Sprawy nie poprą rozwiązań sięgających do kieszeni prywatnych firm spoza sektora energetycznego - oznajmił Girzyński. Jak dodał, jego koło będzie namawiać Pawła Kukiza i jego posłów, by w ewentualnym głosowaniu nad daniną od zysków nadzwyczajnych zachowali się tak samo. - Przestrzegałem również Sasina, by nie próbował szukać poparcia w Partii Razem, bo ona czasem wyłamuje się (z Lewicy - red.) w tego typu głosowaniach - uznał. Girzyński sugeruje, że Razem może poprzeć podatek od zysków nadzwyczajnych Girzyński stwierdził, że jeśli Jacek Sasin spróbuje przekonać polityków Razem do nowego podatku, "licząc, iż z 'naszymi' nie będzie musiał się liczyć", będzie musiał sięgać po lewicowe głosy również w innych sytuacjach w Sejmie. - A zakładam, że może mieć z tym problem - uściślił Zbigniew Girzyński. Według niego rozwiązania proponowane pierwotnie przez wicepremiera nie wejdą w życie i jest to efekt ich wspólnych rozmów. - Mam nadzieję, że jak projekt wróci, to będzie odnosił się tylko do sektora energetycznego. To jednak rozwiązanie doraźne, (długoterminowe) nie powinno tak wyglądać - ocenił. Polityk zasugerował, iż w przyszłości rząd powinien urealnić ceny prądu. - Być może nie da się tego zrobić w 2022 roku i trzeba sięgać po zyski firm wypracowane w ten sposób - podsumował. Kto ma zapłacić "podatek Sasina"? 24 września Jacek Sasin zapowiedział, że pod obrady rządu trafi projekt opodatkowania nadzwyczajnych zysków spółek Skarbu Państwa i przedsiębiorstw prywatnych. Wyjaśniał, że dzięki temu "bardzo wysokiemu" podatkowi do budżetu państwa wpłynie 13 miliardów złotych. Jak pisały "Dziennik Gazeta Prawna" i "Rzeczpospolita", podatek od nadzwyczajnych zysków ma wynieść 50 procent. "Proponuje się, aby obowiązek uiszczenia daniny ciążył na przedsiębiorcach, których marża zysku brutto za 2022 r. jest większa od ich uśrednionej marży brutto za lata 2018, 2019 oraz 2021 r. Postuluje się nie uwzględniać roku 2020 w wyliczeniu z uwagi na jego wyjątkowy, pandemiczny charakter" - wynika z projektu założeń, które cytowała "DGP".