Polskie myśliwce przechwyciły rosyjską maszynę. "Niebezpieczne manewry"
Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że w czwartek w godzinach wieczornych dowództwo operacyjne połączone dla sił sojuszniczych NATO w Europie wydało polecenie przechwycenia przez polską parę dyżurną myśliwca SU-24 Federacji Rosyjskiej. Dodał, że rosyjska maszyna wykonywała "niebezpieczne manewry".

- Wykonywał niebezpieczne manewry, nasza para dyżurna zlokalizowała go, przechwyciła i skutecznie odstraszyła - poinformował szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
W jego ocenie manewry wykonywane przez rosyjski myśliwiec pokazują, jakie są intencje tego działania. - To nie są działania przypadkowe, tylko intencjonalne - zaznaczył.
Prowokacyjne manewry Rosji. Szef MON zabrał głos
Minister przypomniał również, że podobne incydenty miały miejsce już w poprzednich tygodniach. - Uczestniczyły w nich wojska sojusznicze stacjonujące w Polsce, m.in. wojska szwedzkie stacjonujące w Malborku - stwierdził.
Ostatnie zdarzenie, w którym brali udział polscy piloci, miało miejsce na Bałtyku, na wodach międzynarodowych. - Brali w nim udział żołnierze z polskiego kontyngentu, którzy stacjonują na Litwie - wyjaśnił szef MON.
- Te wszystkie wydarzenia ostatnich miesięcy, przerwane kable, które dotyczyły naszych sąsiadów, państw bałtyckich, manewry nad Gotlandią. To wszystko pokazuje, jak zaczepny charakter mają działania Federacji Rosyjskiej. Te działania są podejmowane, żeby prowokować - stwierdził.
Statek "floty cieni" w pobliżu Polski. "Podejrzane manewry"
Szef MON powiadomił także zakończeniu misji okrętu ORP Heweliusz na Bałtyku. Chodzi o okręt hydrograficzny, który został wysłany do sprawdzenia dna morza w rejonie, w którym przebiega kabel energetyczny łączący Polskę ze Szwecją.
W rejonie tym zaobserwowano wcześniej podejrzane manewry tankowca z tzw. rosyjskiej floty cieni. - Teraz wspólnie z ekspertami z polskich sieci energetycznych będzie przeprowadzona analiza zebranego materiału - poinformował lider PSL.
Według ministra te dwa zdarzenia pokazują, jak "istotny" i "niebezpieczny" jest obszar Bałtyku. - Odstraszanie wrogich manewrów to zadanie dla całego sojuszu - podkreślił.
"Flotą cieni" nazywana jest grupa statków pływających pod banderami państw trzecich - najczęściej afrykańskich - i wykorzystywanych przez Rosję do omijania sankcji. Jednostki nielegalnie transportują rosyjską ropę.