- Wiem, że dziś, przy okazji takiej tragedii, brzmi to mało wiarygodnie, ale to są fakty: obok amerykańskiego i niemieckiego mamy najbezpieczniejsze górnictwo na świecie - zaznaczył. Jak mówił, codziennie w polskich kopalniach pracuje 100 tys. ludzi, a 80 proc. wydobycia pochodzi z pokładów metanowych. Według niego, obiektywnie rzecz biorąc, katastrofy w polskich kopalniach, nie są bardzo częste. - Pamiętam czasy, kiedy rocznie ginęło po 200 górników. Na szczęście ta liczba spadła - zaznaczył. Pytany, co decyduje o stanie bezpieczeństwa w górnictwie, odparł, że polskie górnictwo funkcjonuje w środowisku wszystkich możliwych zagrożeń naturalnych. - Mamy wszystko to, co natura mogła na złość zrobić polskiemu górnikowi: metan, pył węglowy, samozapalenie pokładów węgla, ciśnienia górotworów, zagrożenia wodne. I nauczyliśmy się z tym walczyć. Mamy potężne instytucje naukowo-badawcze, doświadczoną kadrę, akademie, które uczą górników. To wszystko jest rozeznane, zbadane. My to potrafimy robić - podkreślił. - Uproszczeniem i nieuczciwością byłoby powiedzieć, że po raz kolejny przegraliśmy z naturą. Przy tym poziomie wiedzy, który mamy, już nie powinniśmy przegrywać z naturą na taką skalę. Myślę, że w tym przypadku jest błąd człowieka, nie wiem, jaki - powiedział. Według niego, potencjalne przyczyny wybuchu w kopalni "Wujek-Śląsk" to iskra elektryczna, nagły wypływ metanu, tzw. ukaz metanu. - Ale to jest do opanowania, rozwiązania. Pytanie jest takie: kto zaniedbał - zaznaczył. Markowski jest zdania, że raczej nie było zaniedbań w zakresie kontroli stężenia metanu. - Wyrobiska pod ziemią są oczujnikowane, na powierzchni wyrobisk są specjalne monitory, które kontrolują stan zagrożenia metanowego, nie ma mowy o zaniedbaniu kontroli. Jest też pytanie, czy w tym miejscu nie nastąpiło coś, co mogło zaskoczyć nasz poziom wiedzy na temat zagrożeń metanowych - dodał. W katastrofie w kopalni "Wujek" zginęło dziś dwunastu górników, część z nich zmarła w drodze do szpitala. Według danych Wyższego Urzędu Górniczego, łącznie ucierpiało 50 osób.