Po ośmiu latach eksploatacji każdy C295 musi przejść trwający pół roku remont główny, kiedy demontuje się ruchome części, wymienia wiązki kabli instalacji elektrycznych i bada strukturę płatowca. Centrum jest przygotowane do przeprowadzania remontów głównych i bieżących C295, ma też uprawnienia do przeglądów mniejszej wersji transportowca - CN235. Centrum serwisowe - drugie w Europie po ośrodku producenta w Sewilli - powstało w ramach offsetu związanego z zakupem przez Polskę samolotów transportowych od hiszpańskiej firmy CASA, obecnie działającej pod marką Airbus Military. Polskie wojsko ma 11 tych samolotów, jeden straciło w katastrofie w Mirosławcu w 2008 r. Według wiceministra obrony Marcina Idzika możliwość dokonywania także remontów głównych w kraju, bez potrzeby zlecania ich zakładom w Hiszpanii, pozwoli zaoszczędzić czas i pieniądze. - Oznacza to obcięcie kosztów, skrócenie czasu przeglądu, dokonają go polscy pracownicy, a podatki zostaną w kraju - wyliczał Idzik korzyści z otwarcia centrum serwisowego. - Samoloty są intensywnie eksploatowane w kraju i za granicą, są naszym podstawowym samolotem transportowym. Dzięki możliwości serwisowania ich w Polsce więcej samolotów będziemy mieli do dyspozycji - powiedział dowódca Sił Powietrznych gen. broni Lech Majewski. Dodał, że każdego dnia za granicę lata 6-7 samolotów tego typu i są to loty nie tylko związane z zaangażowaniem w Afganistanie, ale także wykonywane na zlecenie MSZ i MSWiA, np. w związku z deportacjami. - Biorąc pod uwagę wiek i resurs posiadanych samolotów, intensywnie myślimy o zakupie kolejnych - powiedział Majewski. Według dowódcy SP pożądany byłby zakup pięciu kolejnych maszyn. Idzik pytany, czy MON planuje zakup kolejnych maszyn, odparł, że "nie można wykluczyć, że liczba samolotów wzrośnie". Wiceminister gospodarki Rafał Baniak zwrócił uwagę, że centrum otwarto w hangarze, którego modernizację wcześniej sfinansował producent C295. Odbywa się tam w tej chwili modernizacja samolotów szkolnych PZL-130 Orlik, zakłady montują zewnętrzne fragmenty skrzydeł, strukturę kabiny, oraz drzwi i rampę do C295. Uczestniczą także w produkcji drzwi załadunkowych do Airbusa A330. Zakład zatrudnia ok. 30 osób. Obecnie remont główny przechodzą dwa C295 polskiej armii. Jeden znajduje się w Warszawie, drugi w Sewilli - remontują go tam polscy mechanicy. Na przyszły rok przewidziano remont trzech kolejnych, trzy następne przejdą remont w 2013 r., a w 2014 r. dwa następne. Wiceprezes Airbus Military Władysław Skorski zapewnił, że poza remontami polskich samolotów zakład będzie oferował ten serwis także "wszystkim krajom Europy środkowej, które posiadają tego typu samolot". Dodał, że w razie natłoku zleceń także macierzyste zakłady w Sewilli będą mogły kierować klientów do polskiego przedsiębiorstwa. C295 został kupiony przez 14 krajów. Największymi użytkownikami są Hiszpania, Portugalia i Polska, która była pierwszym zagranicznym nabywcą C295. Najbliżsi zagraniczni użytkownicy to Finlandia i Czechy.