- Jest agencja! Było trudno, rozmowy trwały od 13. do 17. - powiedział uczestniczący w spotkaniu ministrów szef polskiego MSWiA, Ryszard Kalisz, nie ukrywając emocji i zadowolenia. Agencja Zarządzania Współpracą Operacyjną na Zewnętrznych Granicach Państw Członkowskich, bo tak brzmi jej pełna oficjalna nazwa, ma koordynować zwłaszcza współdziałanie państw UE, zwłaszcza w walce z nielegalną imigracją i zorganizowaną przestępczością. Ministrowie dwukrotnie głosowali w Luksemburgu w sprawie lokalizacji nowej instytucji unijnej, która ma rozpocząć pracę już 1 maja tego roku. W ostatnim starciu rywalem Warszawy był tylko Budapeszt. - Zwyciężyły względy merytoryczne - ocenił Kalisz. Lokalizacja w Warszawie nowej agencji ma wyłącznie charakter prestiżowy, ponieważ jej budżet jest niewielki, a zatrudnionych zostanie tylko 55 osób z całej Unii Europejskiej. Siedzibą zostanie najprawdopodobniej warszawski Pałac Kultury i Nauki - budynek podarowany Polsce przez ZSRR. - Nie ma tu żadnej ukrytej symboliki - zapewnia jednak Kalisz. Wbrew wcześniejszym ustaleniom, agencja UE ds. granic zewnętrznych od razu rozpocznie pracę w Warszawie, a nie w Brukseli, skąd dopiero miała się przenieść do stałej siedziby. Dyrektorem agencji najprawdopodobniej zostanie Fin, choć ostateczna decyzja zapadnie za kilka tygodni. O to stanowisko ubiega się jeszcze Włoch, Hiszpan i Francuz.