Evans to niespełna dwuletni chłopiec, który decyzją brytyjskiego sądu w poniedziałek wieczorem został odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Cierpi on na ciężką, niezdiagnozowaną dotąd chorobę neurologiczną, która - jak ocenili lekarze - doprowadziła do nieodwracalnych i "katastrofalnych" zmian w mózgu, wykluczających nie tylko powrót do zdrowia, ale jakiekolwiek znaczące przedłużenie życia. W czwartek rano, pytana, czy polski rząd powinien zabrać głos w tej sprawie, wicepremier Beata Szydło zapowiedziała, że podczas posiedzenia rządu zaproponuje premierowi Mateuszowi Morawieckiemu i członkom Rady Ministrów wyjście z inicjatywą pomocy dla rodziców Evansa oraz zwrócenia uwagi "opinii publicznej w Europie i w Wielkiej Brytanii na nieszczęście, które się teraz rozgrywa". Odnosząc się na popołudniowym briefingu prasowym do inicjatywy Szydło szef polskiej dyplomacji przyznał, że podczas czwartkowego posiedzenia rządu wicepremier podniosła tę kwestię. "Mieliśmy krótką dyskusję na ten temat. Uważam, że to nic złego, jeżeli zwracamy uwagę na pewne ważne dla nas z etycznego punktu widzenia aspekty funkcjonowania także w innych państwach" - powiedział Czaputowicz. Zaznaczył jednocześnie, że o kształcie ewentualnych inicjatyw rządu w tej sprawie poinformuje KPRM. Alphie Evans został odłączony od aparatury podtrzymującej życie, ponieważ opiekujący się z nim zespół medyczny, który reprezentuje przed sądem interesy chłopca, ocenił, że zmiany w mózgu chłopca pozbawiły go zmysłów wzroku, słuchu, smaku i czucia, a dalsza terapia "nie jest w jego najlepszym interesie" i może być nie tylko "daremna", ale także "nieludzka". Zgodnie z brytyjskim prawem, lekarze występują jako reprezentanci interesów dziecka, które nie zawsze muszą być zbieżne z opinią rodziców. W środę sąd apelacyjny odrzucił odwołanie rodziców dotyczące prośby o wyrażenie zgody na przewiezienie chłopca do szpitala Bambino Gesu w Watykanie. Wcześniej włoskie MSZ zdecydowało o pilnym nadaniu mu włoskiego obywatelstwa i zapewniło o gotowości przewiezienia go do kraju w dowolnym momencie. Starania o uratowanie dziecka znana placówka pediatryczna podjęła na polecenie papieża Franciszka, który 18 kwietnia przyjął na audiencji ojca Alfiego.