Rozpocznie swoją wyprawę punktualnie o 13:07 czasu lokalnego czyli o 19:07 czasu polskiego. Kajakarz wypłynie z przystani Liberty Landing Marina, położonej na wysokości dolnego Manhattanu, po drugiej stronie rzeki Hudson. "Czuję wielką ekscytację. Wiem, że w rejon mojej trasy zbliża się silny sztorm, więc na pewno coś się będzie działo" - powiedział Polskiemu Radiu. Niedługo po wypłynięciu kajakarz zatrzyma się niewielkiej wyspie, na której stoi Statua Wolności. Potem ponownie wsiądzie na siedmiometrowy kajak "Olo" i przez Zatokę Nowojorską wypłynie na Atlantyk. "Pokazuje ludziom, by nie siedzieli na kanapie" Polski podróżnik mieszkający w USA Piotr Chmieliński podkreśla, że wyczyny Doby są inspirujące. "To, że 70-letni człowiek przepływa Atlantyk pokazuje ludziom, by nie siedzieli na kanapie przed telewizorem tylko coś zrobili" - mówi. Aleksander Doba popłynie do Europy trasą o długości 7 tysięcy kilometrów. Kajak "Olo" będzie niesiony przez Prąd Północnoatlantycki. Podróżnik chce dopłynąć do Lizbony 10 września, w dniu swoich 70-tych urodzin.