Europoseł Platformy, który był gościem Programu Pierwszego Polskiego Radia, podkreślił, że dostał zaproszenie od Ukrainy na mecze, jednak z niego nie skorzysta. Jak tłumaczył, robi tak ze względu na sytuację polityczną w tym kraju. W jego opinii, niepokojące są pewne tendencje - nie tylko więzienie i sposób traktowania byłej premier Julii Tymoszenko, ale także przygotowanie do tegorocznych wyborów parlamentarnych na Ukrainie. Wiceszef Parlamentu Europejskiego zwrócił uwagę, że Ukraina nie dotrzymała obietnic złożonych Unii Europejskiej. W ubiegłym roku jej władze zobowiązały się między innymi do zmiany kodeksu karnego, tak by usunąć kontrowersyjny artykuł, na podstawie którego aresztowano Julię Tymoszenko. Tymczasem parlament odrzucił nowelizację. Zdaniem europosła, może dojść do tego, że współpraca europejsko-ukraińska zostanie zamrożona albo zerwana, a to jest niezwykle ważne chociażby w przypadku negocjacji umowy stowarzyszeniowej. Wczoraj bojkot meczów na EURO 2012 na Ukrainie zapowiedzieli unijni komisarze. Wcześniej podobnie postąpił między innymi szef Komisji Europejskiej, a także między innymi austriacki rząd i niemiecki minister środowiska. Zobacz również: INTERIA360: Zaprzańcem będzie każdy kto... INTERIA360: Bojkot Ukrainy? Szczyt hipokryzji i świństwa!