Prezes PiS i Duda uczestniczyli w debacie programowej "Praca, gospodarka, przemysł". "Przygotowujemy się do strajku generalnego na Śląsku. Niewykluczone, że po spotkaniach sztabu protestacyjnego 5 marca podejmiemy konkretne decyzje dotyczące objęcia referendum wszystkich zakładów w Polsce. Przygotowujemy się do dużych demonstracji" - zapowiedział szef NSZZ "S" na konferencji prasowej z Kaczyńskim. Dodał, że rząd przyjął projekt dotyczący elastyczności pracy bez zgody Komisji Trójstronnej, co - jak mówił - stawia związki zawodowe w mało komfortowej sytuacji. "Strona rządowa powinna przemyśleć sytuację i jeszcze raz usiąść do konkretnych rozmów" - dodał Duda. Na początku lutego rząd przyjął projekt zmian w Kodeksie pracy, który wprowadza ruchomy czas pracy i wydłuża okres rozliczeniowy czasu pracy. "Polskę czeka okres dużych akcji protestacyjnych, demonstracji, nie tylko Solidarności. Mam zamiar rozmawiać na ten temat z pozostałymi centralami związkowymi i nie tylko. 16 marca w sali BHP Stoczni Gdańskiej będę chciał spotkać się z różnymi stowarzyszeniami z Polski, które są pokrzywdzone przez obecną władzę. Solidarność podejmuje wielka ofensywę, żeby ten rząd jak najszybciej odszedł od władzy" - mówił przewodniczący "S". W jego ocenie, z premierem Donaldem Tuskiem "związkowcy nie mają już o czym rozmawiać". Kaczyński zaznaczył z kolei, że zgadza się z przewodniczącym związku w ocenie rządu Tuska. "Uważamy, że ten rząd jest tak zły, jak tylko można sobie wyobrazić i powinien odejść" - ocenił prezes PiS. "Jeśli po wotum nie odejdzie, jeśli zwycięży partykularyzm, łamanie przyrzeczenia poselskiego, które nakazuje działać dla dobra ojczyzny, a nie dla dobra jednej partii, wówczas na zasadzie dialogu, o ile będzie taka potrzeba, oczywiście poprzemy takie protesty" - mówił Kaczyński. Jak podkreślił, PiS jest zdecydowanie za tym, żeby "ten rząd odszedł i wszelkimi przewidzianymi w demokratycznym państwie środkami będzie do tego dążył". "Rząd szkodzi Polsce w każdej dziedzinie i coraz trudniej będzie z tej sytuacji, w którą zapędza Polskę, wyjść" - ocenił Kaczyński.