Polska zamyka konsulat Rosji w Krakowie. Znamy powody
"Podjąłem decyzję o wycofaniu zgody na działanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Krakowie" - przekazał w mediach społecznościowych szef MSZ Radosław Sikorski. Decyzja ma związek z najnowszymi ustaleniami polskich służb w sprawie pożaru hali targowej przy ul. Marywilskiej w Warszawie zleconego przez rosyjskie służby.

W skrócie
- Szef MSZ Radosław Sikorski ogłosił zamknięcie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Krakowie.
- Powodem decyzji jest odkrycie powiązań rosyjskich służb z pożarem hali targowej w Warszawie.
- Śledztwo polskich służb wykazało, że pożar w hali targowej przy ul. Marywilskiej został zlecony przez rosyjskie służby i był koordynowany przez osobę przebywającą w Rosji.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
"W związku z dowodami, że to rosyjskie służby specjalne dokonały karygodnego aktu dywersji wobec centrum handlowego przy Marywilskiej, podjąłem decyzję o wycofaniu zgody na działanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Krakowie" - przekazał w serwisie X Radosław Sikorski.
- Spora część dyplomatów rosyjskich w Unii Europejskiej wykonuje działania niezgodne ze statutem dyplomaty - mówił w poniedziałek Sikorski.
- To jest kolejne przesłanie do władz rosyjskich. Wiemy, co robicie. Nie akceptujemy tego i wyciągamy konsekwencje - dodał w rozmowie z dziennikarzami.
Radosław Sikorski: Polska zamyka konsulat Rosji w Krakowie
- Jest to oburzające, ale niestety nie zaskakujące. Przypominam, że już poprzednio zamknąłem rosyjski konsulat w Poznaniu. Po poprzednim akcie dywersji w Polsce, czyli próbie podpalenia fabryki farb we Wrocławiu - podsumował minister.
Warszawska hala targowa przy ul. Marywilskiej 44 spłonęła 12 maja 2024 r. Znajdowało się tam około 1,4 tys. sklepów i punktów usługowych. Liczba kupców poszkodowanych w wyniku pożaru oraz ich pracowników szacowana jest na około 2 tys. osób.
"Wiemy już na pewno, że wielki pożar na Marywilskiej był efektem podpalenia na zlecenie rosyjskich służb. Działania koordynowane były przez osobę przebywającą w Rosji. Część sprawców przebywa już w areszcie, reszta została zidentyfikowana i jest poszukiwana. Dopadniemy wszystkich" - przekazał na wspomnianej platformie premier Donald Tusk.
Wspólne oświadczenie w tej sprawie wydali minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar i minister spraw wewnętrznych i administracji, koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Poinformowali, że od roku Mazowiecki Wydział Zamiejscowy ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej przy wsparciu Komendy Stołecznej Policji i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzi intensywne śledztwo wyjaśniające okoliczności tego zdarzenia. "Polskie służby współpracują ze stroną litewską, gdzie również część sprawców realizowała działania dywersyjne" - dodali.
Pożar hali przy Marywilskiej 44. Najnowsze ustalenia służb
Wiadomo, że w oględzinach na terenie pogorzeliska - trwających łącznie 121 dni - wzięło udział 55 prokuratorów i 100 policjantów, wspieranych przez ekspertów i techników, przesłuchano ponad 70 świadków oraz 530 pokrzywdzonych.
"Obecnie, na podstawie zgromadzonych dowodów wiemy, że pożar był efektem podpalenia dokonanego na zlecenie rosyjskich służb specjalnych. Mamy pogłębioną wiedzę na temat zlecenia i przebiegu podpalenia oraz sposobu jego dokumentowania przez sprawców. Działania ich były organizowane i kierowane przez ustaloną osobę przebywającą w Federacji Rosyjskiej" - wskazano.
"Część sprawców przebywa już w areszcie, pozostali są zidentyfikowani i poszukiwani. Prokuratura, Policja i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego kontynuują czynności śledcze i operacyjne mające na celu ich ujęcie" - przekazali ministrowie.