W przypadku jednego z więźniów, odszkodowanie zostanie przelane bezpośrednio na konto osobiste. Drugi z nich jest objęty międzynarodowymi sankcjami - w tej sytuacji pieniądze trafią do sądowego depozytu. "W ten sposób Polska z jednej strony wypełnia postanowienia Trybunału, ale z drugiej strony nie przekazuje bezpośrednio pieniędzy osobie, która jest podejrzana o sprzyjanie, czy wręcz prowokowanie terroryzmu" - wyjaśnia wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski. Wyrok w sprawie odszkodowania zapadł w Strasburgu w zeszłym roku.