W województwie małopolskim alarm powodziowy obowiązuje jeszcze w gminie Gnojnik; odwołano go natomiast w innych gminach powiatu brzeskiego. Stan pogotowia przeciwpowodziowego wprowadzono w gminach Sękowa i Biecz (pow. gorlicki), w gminie Jodłownik (pow. limanowski), w czterech gminach (Brzesko, Dębno, Borzęcin i Czchów) powiatu brzeskiego oraz w gminie Andrychów (powiat wadowicki). SPRAWDŹ PROGNOZĘ DLA SWOJEGO REGIONU W kilku miejscach poziom wody przekroczył stany ostrzegawcze, m.in. na Wiśle w Jawiszowicach i Karsach, na Szreniawie w Biskupicach, na Sole w Oświęcimiu i na Uszwicy w Borzęcinie. Jak poinformowała rzeczniczka wojewody małopolskiego Małgorzata Woźniak, sytuacja w Małopolsce jest zmienna, uzależniona od opadów deszczu. Na czwartek w Małopolsce przewidywane są nadal przelotne opady deszczu oraz lokalne burze. Na Dolnym Śląsku obowiązuje 9 alarmów powodziowych w gminach: Marcinowice, Stare Bogaczowice, Świdnica, Marciszów, Zagrodno, Kłodzko oraz w miastach: Jelenia Góra, Piechowice i powiecie kłodzkim. Trwa zrzucanie wody ze zbiornika retencyjnego w Mietkowie pod Wrocławiem, który musi być gotowy na przyjęcie kolejnej fali z wezbranych rzek. Z powodu upustu wody w kontrolowany sposób zostanie podtopiona jedna z wrocławskich ulic oraz gospodarstwo rolne. Jak poinformował wojewoda dolnośląski Rafał Jurkowlaniec ulica, która zostanie podtopiona znajduje się na uboczu miasta i mimo wody pozostanie przejezdna. Podobnie niewiele wody powinno przedostać się do gospodarstwa znajdującego się na końcu tej ulicy. Pogotowie przeciwpowodziowe nadal obowiązuje w dziewięciu miejscach. Stany alarmowe zostały przekroczone na Dolnym Śląsku na 25 wodowskazach, głównie na rzekach: Oławie, Ślęzy, Bystrzycy, Piławie, Strzegomce, Kaczawie, Bobrze, Nysie Szalonej. Stany ostrzegawcze przekroczone są na 13 wodowskazach. Na Opolszczyźnie alarmy przeciwpowodziowe obowiązują w czterech gminach województwa: Głuchołazach, Nysie, Głogówku i Prudniku. Stany alarmowe były po południu przekroczone w Branicach na granicznej Opawie, gdzie rzeka zalała drogę do czeskiego Uvalna, w Racławicach Śląskich na Osobłodze, w Skorogoszczy na Nysie Kłodzkiej, a także w Głuchołazach na Białej Głuchołaskiej i Karłowicach na Stobrawie. Na większości mniejszych rzek poziom wody opada w porównaniu ze stanami z poranka, podnosi się za to woda w Odrze, która w Krapkowicach, ujściu Nysy i Brzegu przekroczyła stan ostrzegawczy. Wojewoda śląski wprowadził pogotowie przeciwpowodziowe w powiatach: cieszyńskim, raciborskim, wodzisławskim, gliwickim i rybnickim oraz w miastach: Jastrzębie Zdrój, Gliwice i Rybnik - podało ano regionalne centrum zarządzania. Największe straty żywioł wyrządził w ostatnich godzinach w rejonie Bielska-Białej. Po burzy zalana jest stacja kolejowa w Czechowicach-Dziedzicach, co spowodowało wstrzymanie ruchu pociągów. Trudna sytuacja utrzymuje się w rejonie kopalni Silesia w Czechowicach-Dziedzicach, gdzie strażacy walczą, by woda nie zalała szybu. Bez przerwy pracują tam cztery wysokowydajne pompy. Woda doprowadziła też do poważnych utrudnień na krajowej "jedynce" między Goczałkowicami a Pszczyną. Centrum Kaniowa nieopodal Bielska-Białej znajduje się pod wodą. Po ostatnich opadach zalanych jest 15 ulic. Pod wodą jest także cmentarz i gminna oczyszczalnia ścieków - poinformowała po południu rzecznik bielskiej straży pożarnej Ewa Beńko. Podobna sytuacja jest także w Bestwinie. Strażacy wszędzie tam starają się wypompować wodę. Beńko dodała, że bielska straż ogółem interweniowała od środowego wieczoru około 400-krotnie. Cały czas z żywiołem zmaga się ponad 300 strażaków zawodowych i ochotników. W całym regionie strażacy interweniowali w ostatnich godzinach kilkaset razy, tylko w rejonie najbardziej dotkniętych żywiołem Bielska i Pszczyny zanotowali 400 zgłoszeń - powiedziała Aneta Gołębiowska ze śląskiej straży pożarnej. Normalizuje się sytuacja powodziowa na Podbeskidziu. Deszcz na razie nie pada, choć nad regionem gromadzą się chmury, a meteorolodzy prognozują, że w czwartek mogą przejść kolejne burze. Pogotowie przeciwpowodziowe nadal obowiązuje w gminach Brzeszcze i Andrychów po małopolskiej stronie, a także na Śląsku Cieszyńskim. Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody śląskiego przestrzegło, że przejdą burze, lokalnie z opadami gradu. Opady deszczu wyniosą od 10 do 20 mm, lokalnie od 40 do 50 mm. Wiatr w porywach może osiągnąć do 90 km na godzinę. W Andrychowie strażacy zakończyli już akcję ratunkową. Rozpoczęło się szacowanie strat. Z informacji uzyskanych w tamtejszym magistracie wynika, że w efekcie ulewnego deszczu pod wodą znalazło się między innymi kilkadziesiąt domów w Targanicach, Inwałdzie i Andrychowie. Woda uszkodziła także drogi w niektórych rejonach. Na rzekach - jak wynika z danych Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody śląskiego i wojewody małopolskiego - stan alarmowy przekroczony jest na Wiśle w Jawiszowicach, a ostrzegawcze na Sole w Oświęcimiu i Iłownicy w Czechowicach-Dziedzicach. Jak poinformował dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Świętokrzyskiego Krzysztof Marczak, stan pogotowia powodziowego wprowadził przed południem w Sandomierzu oraz w gminach Koprzywnica, Zawichost, Łoniów, Dwikozy i Samborzec starosta sandomierski. Poziom wody w Wiśle na terenie województwa świętokrzyskiego przekroczył stany ostrzegawcze; według danych na godz. 14 w Sandomierzu o 40 cm, a w Zawichoście o 60 cm. Jak dodał dyżurny, tendencja jest wzrostowa. Intensywne deszcze w południowej Wielkopolsce spowodowały w wielu miejscowościach zalanie piwnic i innych obiektów. Najbardziej ucierpiała siedziba starostwa powiatowego w Pleszewie. Jak poinformował rzecznik prasowy starostwa Tomasz Wojtala, woda zalała m.in. kotłownię w piwnicy i częściowo archiwum oraz garaż. Strażacy wypompowali wodę. - Archiwum zostało uratowane - podkreślił rzecznik. Stan ostrzegawczy, wynoszący 450 cm, przekroczył po południu poziom Wisły w Annopolu na Lubelszczyźnie. Woda od rana poniosła się o 18 cm i sięgnęła 458 cm; do stanu alarmowego brakuje jeszcze ponad 40 cm. Według prognozy hydrologicznej, którą dysponuje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Lublinie, poziom Wisły na Lubelszczyźnie będzie rósł i lokalnie może przekroczyć stany alarmowe. Stan alarmowy przekroczyła Tyśmienica w Tchórzewie oraz Krzna w Malowej Górze, jednak nie ma tam w pobliżu siedzib ludzkich i nie ma zagrożenia powodziowego. Od kilku dni przez Lubelszczyznę przechodzą gwałtowne burze z krótkotrwałymi ulewnymi deszczami, które powodują lokalne podtopienia. W czwartek burze przeszły nad Zamościem, Tomaszowem Lubelskim i Lublinem. Rano odnotowano obniżenie poziomu większości rzek na Podkarpaciu, od kilku do kilkunastu centymetrów. W nocy w regionie padał deszcz, ale były to niewielkie opady. Stan ostrzegawczy przekroczony jest na Wisłoce w Mielcu o prawie metr, Wielkopolsce w Brzeźnicy (dopływ Wisłoki w gminie Dębica) o 7 cm, Wisłoku w Tryńczy o 53 cm, Mleczce w Gorliczynie (dopływ Wisłoka w gm. Przeworsk) o 71 cm i Grabiniance w Głowaczowej (dopływ Wisłoki w pow. dębickim) o 18 cm. Jak poinformowano Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie, alarm powodziowy obowiązuje w gminie Dębica, w pow. dębickim. Natomiast pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje w powiatach: strzyżowskim, przeworskim, jasielskim i mieleckim. Według szacunkowych danych dotychczas na skutek burz i intensywnych opadów straty poniosło 25 gmin na terenie dziewięciu powiatów. Zostało podtopionych około 900 hektarów użytków rolnych i łąk, piwnice w czterech szkołach, ponad 40 zabudowań gospodarczych, w tym domy, sześć mostów i około 20 przepustów na drogach gminnych i powiatowych oraz kilka przepompowni. Woda uszkodziła także kilkadziesiąt kilometrów dróg powiatowych i gminnych.