Niecały tydzień po wstrzymaniu dostaw zanieczyszczonej ropy z Rosji rurociągiem Przyjaźń, Międzynarodowa Agencja Energetyczna z siedzibą w Paryżu podaje, że Polska poinformowała oficjalnie o zamiarze sięgnięcia po rezerwy - zgromadzone na wypadek braku dostaw. Informuje o tym renomowana agencja prasowa S&P Platts, która specjalizuje się w informacjach dotyczących surowców od 120 lat. - Polska powiadomiła nas, że uruchamia nadzwyczajne zapasy ropy służące podtrzymaniu normalnego działania swoich dwóch rafinerii - podaje agencja - cytowana przez S&P Platts. Według informacji polskich władz koncernów naftowych <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-orlen,gsbi,2073" title="Orlen" target="_blank">Orlen</a> i Lotos, zatrzymanie działania rurociągu przyjaźń nie zagraża ciągłości produkcji paliw w Polsce. Według tych informacji, dzięki gdańskiemu Naftoportowi i możliwości uruchomienia transportu surowca rurociągiem Gdańsk-Płock w odwrotną stronę, największa w tym regionie Europy rafineria w Płocku może utrzymać produkcję bez dostaw rurociągiem z Rosji przez <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-bialorus,gsbi,2916" title="Białoruś" target="_blank">Białoruś</a>. W poniedziałek rząd Czech, a we wtorek Węgier ogłosiły, że sięgają po państwowe rezerwy ropy. Polskie Ministerstwo Energii nie wydało dziś komunikatu w tej sprawie. Magazyny z ropą są utrzymywane przez podległą Ministerstwu Energii Agencję Rezerw Materiałowych. Zgodnie z przepisami Unii Europejskiej, zgromadzone zapasy surowca mają wystarczyć na podtrzymanie produkcji bez dostaw przez co najmniej 90 dni. Putin: Sprawa zanieczyszczenia ropy uderza w wizerunek Rosji Prezydent Rosji <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wladimir-putin,gsbi,9" title="Władimir Putin" target="_blank">Władimir Putin</a> uznał kwestię zanieczyszczenia ropy w rurociągu Przyjaźń za bardzo poważną szkodę gospodarczą, materialną i wizerunkową dla kraju. Putin spotkał się w środę z szefem koncernu Transnieft Nikołajem Tokariewem. Rosyjski prezydent polecił kierownictwu Transnieftu przeprowadzenie korekty systemu kontroli jakości ropy płynącej w rurociągach. - Samokontrola to za mało. Należy zmienić system. Zróbcie to koniecznie i poinformujcie premiera <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-dmitrij-miedwiediew,gsbi,1381" title="Dmitrija Miedwiediewa" target="_blank">Dmitrija Miedwiediewa</a> - oświadczył. Tokariew wyjaśnił prezydentowi, że przyczyną zanieczyszczenia ropy płynącej rurociągiem Przyjaźń były działania prywatnego przedsiębiorstwa z obwodu samarskiego, które wysyłając ropę naruszyło wszystkie normy technologiczne. <a href="https://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/michal-zielinski">Michał Zieliński</a>