Zwrócił uwagę na komunikat OBWE, który "gdybyśmy zmienili państwo, równie dobrze mógłby się odnosić do Białorusi, Ukrainy, wydarzeń w Rosji". - A tymczasem, wbrew pozorom, dotyczy to Rzeczpospolitej Polskiej. W momencie, gdy w UE przesądza się o funkcjach i stanowiskach, wydaje się że nasz uszczerbek będzie nieuchronny - powiedział Liberadzki. Europoseł komentował opinię przedstawicielki OBWE ds. wolności mediów Dunji Mijatović, która w wydanym komunikacie wyraziła zaniepokojenie środowymi wydarzeniami w redakcji "Wprost". - Wzywam władze, by działały, ściśle stosując się do zobowiązań dotyczących wolności mediów. Tego rodzaju metody śledztwa są nie do zaakceptowania - podkreśliła. Politycy SLD komentowali także sprzeczności w ocenie środowej akcji we "Wprost" ze strony prokuratora generalnego, twierdzącego, że wszystkie działania były właściwe i ministra sprawiedliwości, który w wydanym w piątek komunikacie wskazał na nieprawidłowości w czasie zajść. - Rząd nie wziął żadnej praktycznej lekcji z ostatnich doświadczeń. Wciąż działa zgodnie ze słowami ministra Sienkiewicza o teoretycznym działaniu państwa polskiego - powiedział Liberadzki. Politycy SLD poinformowali, że szefowa sejmowej Komisji Sprawiedliwości, posłanka Sojuszu Stanisława Prządka zwoła niebawem posiedzenie tej komisji, na które zaprosi ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, by posłowie mogli wyrobić sobie zdanie na temat sprzecznych opinii prokuratora generalnego oraz resortu sprawiedliwości w sprawie zajść w redakcji "Wprost".