Wczoraj ukraiński minister energetyki Wołodymyr Demczyszyn poinformował o prośbie Polski o dostawy prądu. Wczoraj też wykluczał taką możliwość, z uwagi na remont bloków Bursztynskiej i Ładyżynskiej ekeltrociepłowni. To te, z których najłatwiej eksportować energię do Polski. Jednak już dziś premier rządu Arsenij Jaceniuk poinformował, że dostawy energii są możliwe. Jak podkreślił, jego kraj zrobi wszystko, żeby pomóc Polsce ustabilizować jej sytuację energetyczną. Jak ustaliły Aktualności Radiowej Jedynki, już w niedzielę rozpoczną się dostawy prądu z pierwszego bloku elektrowni w Dobrotworze na Ukrainie. We wtorek ruszą dostawy z drugiego bloku. Ukraińska elektrownia od ponad 40 lat jest połączona linią energetyczną z Zamościem. W sumie kupimy od Ukraińców 200 megawatów energii. Dwa dni termu rząd Ewy Kopacz postanowił, że do końca sierpnia będą obowiązywały ograniczenia w dostarczaniu i poborze energii elektrycznej dla dużych odbiorców, czyli fabryk, hut i innych energochłonnych zakładów przemysłowych. Ograniczenia nie obejmują odbiorców indywidualnych ani szpitali, obiektów wojskowych, lotnisk i tym podobnych instytucji. Przyczyną ograniczeń są upały i niskie stany wód w zbiornikach wodnych. Obniżony poziom wody uniemożliwia skuteczne chłodzenie bloków energetycznych.Obecnie Ukraina eksportuje do naszego kraju 600 megawatów energii elektrycznej. Dostawy, które obiecał premier Jaceniuk to dodatkowe 200 megawatów.