Koło Polska Plus, liczące 9 osób, skupia oprócz Dorna także m.in. posłów z dotychczasowego koła Polska XXI. Jerzy Polaczek i Ludwik Dorn ogłosili na konferencji prasowej w Sejmie, że chcą stopniowego wygaszania zezwoleń na prowadzenie działalności na automatach o niskich wygranych. "Jednoręcy bandyci" mieliby zniknąć z lokali w przeciągu sześciu lat. Wcześniej politycy chcieliby podnieść ze 180 euro do 380 euro zryczałtowany podatek od każdego automatu. W związku z tym, że koło Polski Plus nie ma wystarczającej liczby posłów, by złożyć inicjatywę ustawodawczą (pod projektem musi się podpisać minimum 15 posłów) jego politycy chcą szukać poparcia u innych sił w Sejmie. - Mam nadzieję, że przekroczymy liczbę 15 podpisów, a szczególnie nastawiamy się na, nazwijmy to, pewną grupę posłów specjalnej troski w tym zakresie - oświadczył Dorn. Zapowiedział, że na pewno zwrócą się do Zbigniewa Chlebowskiego (zdymisjonowanego z funkcji szefa klubu PO w związku z tzw. aferą hazardową), Mirosława Drzewieckiego (odwołanego ze stanowiska ministra sportu również w związku z tzw. aferą hazardową), obecnego szefa klubu PO Grzegorza Schetyny oraz posłów Lewicy: Anity Błochowiak i Marka Wikińskiego, którzy zajmowali się jedną z wersji poprzednich projektów nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych. - Mamy głębokie przekonanie, że ta grupa posłów, która miała możność poznać - jak sądzimy - funkcjonowanie tej branży od wewnątrz i od podszewki cechuje się tak wysoką kompetencją w tym zakresie, że uzna tę propozycję za racjonalną, przydatną dla praworządności i dla Skarbu Państwa - ironizował Dorn.