W podjętej uchwale działacze Polski Plus podkreślili, że są przekonani, iż "Polska potrzebuje polityki ambitnej odpowiadającej na wyzwania XXI wieku i zdolnej do pomnażania potencjału Polski w świecie", a oni są "wierni konserwatywnej tradycji ideowej broniącej obecności dziedzictwa chrześcijańskiego w Polsce, kultury narodowej i niepodległego państwa odpowiedzialnego za przyszłość Polski i dobro wspólne rodzin i obywateli". "Wobec monopolu politycznego PO i braku innych form kontroli nad rządzącymi jedność prawicy i budowa silnej opozycji to wymóg demokracji" - napisano w komunikacie. Według prezesa Polski Plus Jerzego Polaczka, kongres podjął decyzję o reintegracji z PiS "odpowiadając na wyrażaną, zwłaszcza po 10 kwietnia br. przez dużą część opinii publicznej potrzebę ponownej integracji centroprawicy". "Uznajemy za konieczność budowę silnej alternatywy dla rządów PO, których cechą jest brak umiejętności państwowych, bierność na arenie międzynarodowej, praktyczna nieodpowiedzialność za rozwój Polski, osłabienie konkurencyjności kraju i uchylanie się od rozwiązywania najistotniejszych problemów publicznych" - zaznaczył z kolei Kazimierz Ujazdowski. Jak podkreślono w komunikacie, Polska Plus bardzo krytycznie ocenia dotychczasową działalność Platformy Obywatelskiej, "szczególnie podnoszenie podatków, wyłączenie prokuratury ze struktur demokratycznych, praktyki centralistyczne wobec samorządów, obniżenie wydatków na kulturę i naukę oraz destrukcję IPN". Rozmowy na temat reintegracji toczyły się między politykami obu ugrupowań od wielu tygodni. Powrót polityków Polski Plus do PiS ma być jednym z głównych tematów sobotniego posiedzenia Rady Politycznej PiS. Do Polski Plus należą m.in. byli politycy PiS, w tym Jerzy Polaczek, Kazimierz M. Ujazdowski, Jan Filip Libicki, Lucjan Karasiewicz oraz Jarosław Sellin. W Sejmie działa też koło parlamentarne tej partii. W listopadzie 2007 roku trzej ówcześni wiceprezesi PiS: Ludwik Dorn, Ujazdowski i Paweł Zalewski (obecnie europoseł PO) napisali list do Jarosława Kaczyńskiego w proteście przeciwko stylowi kierowania przez niego partią. Zrezygnowali z funkcji wiceprezesów, później - decyzją prezesa PiS - zostali zawieszeni w prawach członka partii. Na początku grudnia 2007 roku Ujazdowski (wraz z Zalewskim) zrezygnowali z członkostwa w PiS. Kilka dni po odejściu Zalewskiego i Ujazdowskiego z PiS odszedł też Polaczek, b. minister transportu w rządzie Kaczyńskiego. Polaczek krytycznie wypowiadał się na temat zawieszenia w prawach członków partii trzech byłych wiceprezesów PiS. Kolejnym posłem, który zdecydował się na odejście, był w grudniu 2007 r. Sellin. Sellin był członkiem klubu PiS, ale nie należał do tej partii. Jak wtedy mówił, PiS przestało być ugrupowaniem jednoczącym polską prawicę, a różnorodność ideowa przestała być tam traktowana jako atut. W kwietniu 2008 r. z PiS odszedł Karasiewicz, ponieważ - jak tłumaczył - był zawiedziony postawą swojego ugrupowania wobec Traktatu Lizbońskiego. Karasiewicz był jedynym posłem PiS, który publicznie deklarował, że zagłosuje za ratyfikacją Traktatu, nawet jeśli zmiany proponowane wówczas przez PiS do ustawy ratyfikacyjnej nie zostaną uwzględnione przez Sejm. Dorn, po długim okresie zawieszenia w prawach członka PiS, w październiku 2008 roku został z partii usunięty m.in. za wywiady prasowe, w których "dezawuował kierownictwo partii i osobę samego prezesa" Jarosława Kaczyńskiego. Były wiceprezes PiS przystąpił do koła poselskiego "Polska XXI" (które następnie przekształciło się w Polskę Plus) w październiku 2009 roku, jednak przed ostatnimi wyborami prezydenckimi odszedł z Polski Plus. Zrobił to po tym, gdy ugrupowanie poparło kandydaturę Jarosława Kaczyńskiego. Posłowie Jacek Tomczak i Jan Filip Libicki zrezygnowali z członkostwa w PiS w kwietniu 2009 roku po tym, jak Marcin Libicki, ojciec Jana Filipa, został skreślony z listy kandydatów partii w czerwcowych eurowyborach. Partia Polska Plus powstała 9 stycznia 2010 r.; utworzyli ją politycy skupieni wokół portalu społeczno-politycznego "Polska XXI", który ruszył 7 kwietnia 2008 r.