"Pomimo tego, że dokument podkreśla dobrowolny charakter przyjmowania uchodźców, Polska, jako członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, uznała, że swoje stanowisko wyrazi przez nieuczestniczenie w głosowaniu. Dokument, pomimo niewiążącego charakteru, może być podstawą do wywierania wpływu na poszczególne kraje np. w zakresie dokonywania przesiedleń" - czytamy w komunikacie MSWiA. W rekomendacji przesłanej do szefa polskiego MSZ Jacka Czaputowicza szef MSWiA Joachim Brudziński zaznaczył, że Globalny Pakt ws. Uchodźców "ma charakter politycznej deklaracji i zawiera polityczne zobowiązania do podjęcia konkretnych działań". "Mają one na celu utworzenie globalnego podziału odpowiedzialności za uchodźców i obciążeń związanych z ich wsparciem i przyjmowaniem na swoim terytorium" - czytamy w komunikacie MSWiA. Zdaniem Polski, konwencja genewska ws. uchodźców powinna być podstawą prawa międzynarodowego w tej dziedzinie. Oceniono, że "dokumenty typu Global Compact on Refugees wprowadzają zbyt wiele dwuznaczności w sprawie zasad międzynarodowego postępowania wobec kryzysów uchodźczych". W ocenie polskiego rządu, przyjęcie deklaracji może skutkować naciskami na RP ze strony podmiotów związanych z ONZ oraz organizacji pozarządowych, których celem będzie skłonienie rządu do realizacji zobowiązań szerszych niż zakładano (np. dokonywania przesiedleń). Ponadto, zdaniem Polski, w pakcie nie położono wystarczającego nacisku na trwałe rozwiązanie sytuacji uchodźców poprzez wspieranie ich w regionach pochodzenia, a także realizację dobrowolnych powrotów do ich państw. Pakt ws. uchodźców jest odrębny od ONZ-owskiego paktu migracyjnego (Global Compact for Safe, Orderly and Regular Migration), przyjętego 10 grudnia na konferencji w Marrakeszu. Z podpisania tamtego niewiążącego dokumentu, mającego w założeniach upowszechnić standardy i normy dotyczące migracji oraz ułatwić współpracę państw w tym zakresie, zrezygnowały niektóre kraje, m.in. Polska, Austria, Bułgaria, Czechy, Łotwa, Słowacja, Węgry, Szwajcaria, Australia, Izrael i USA.