Najwyższa Izba Kontroli nie zostawia suchej nitki na Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. W raporcie pochylono się nad systemem zarządzania kryzysowego na poziomie centralnym, regionalnym i lokalnym. Do dokumentu dotarła "Rzeczpospolita", a płynące z niego wnioski ujawniają skalę nieprawidłowości w MSWiA. Pełny raport zostanie zaprezentowany podczas wtorkowej konferencji prasowej. Kontrola NIK w MSWiA. "Państwo nie jest przygotowane na kryzys" NIK wykazała, że resort od kilkunastu lat prowadzi prace nad przygotowaniem ustawy o ochronie ludności, jednak prawo wciąż nie zostało uchwalone. Ponadto wprowadzenie w życie ustawy o obronie ojczyzny z marca 2022 roku zlikwidowało obronę cywilną, czyli system pomocy w przypadku wystąpienia wojny lub klęsk żywiołowych i katastrof. Według Izby państwo nie jest obecnie przygotowane, by zapewnić sprawne funkcjonowanie i zarządzanie kryzysowe w przypadku wystąpienia zagrożeń o charakterze hybrydowym. "Państwo nie prowadzi też działań edukacyjnych, szkoleń i ćwiczeń, aby nie tylko poprawić poziom świadomości obywateli o zagrożeniach, ale także budować odporności państwa" - czytamy. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa do likwidacji. Brak jednolitego systemu alarmowania Oprócz tego - jak wykazali kontrolerzy - rola Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, będącego obecnie jednym z kluczowych elementów w systemie zarządzania kryzysowego, jest stale marginalizowana. W projektach ustaw, które do dziś nie zostały przyjęte, zakładano nawet likwidację RCB. NIK twierdzi, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji działa opieszale, pomija fakt występowania zagrożeń hybrydowych i nie wprowadza jednolitego systemu cyfrowej łączności radiowej komórek zarządzania kryzysowego i służb ratowniczych na terenie całego kraju. Za budowę takiej sieci opowiada komendant główny policji. Izba wykazała, że do tej pory nie zrealizowano żadnego z planowanych etapów budowy takiego systemu. Ponadto od maja 2019 do 16 listopada 2022 roku, gdy zakończyła się kontrola NIK, ani razu nie zebrał się zespół zarządzania kryzysowego MSWiA, działający pod kierunkiem szefa resortu. Samorządowe systemy na dobrym poziomie, ale nie bez zarzutów W opozycji do zarządzania kryzysowego na poziomie centralnym stoją samorządowe - wojewódzkie, powiatowe i gminne - systemy alarmowania i przepływu informacji. Przykładem takiego autonomicznego planu działania jest Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w woj. pomorskim, gdzie funkcjonuje SMS-owy i mailowy system powiadamiania BlueAlert. Najwyższa Izba Kontroli wskazała jednak, że także na poziomach lokalnych pojawiają się absurdy - w zależności od ośrodka za zarządzanie kryzysowe odpowiada inna instytucja bądź organ, które działają w różnych godzinach. "W Szczecinie rolę taką spełniała całodobowa służba straży miejskiej, w Szczytnie stanowisko kierowania komendanta powiatowego PSP, z kolei w Wielbarku i Otmuchowie nie zostały nawet utworzone gminne centra zarządzania kryzysowego" - pisze "Rzeczpospolita". Mariusz Kamiński nie zgadza się z zarzutami Zarzuty NIK ma kwestionować były już szef MSWiA Mariusz Kamiński, który swoją funkcję pełnił od 14 sierpnia 2019 do 27 listopada 2023 roku. W odpowiedzi do Izby ocenił, że jego resort nie marginalizował Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, ani nie bagatelizował spotkań ministerialnego zespołu zarządzania kryzysowego, ponieważ jego zdaniem jego funkcję pełniły spotkania w szerszym gronie w ramach Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. "Mariusz Kamiński deklaruje, że strategia bezpieczeństwa narodowego znajduje się w jego 'żywym zainteresowaniu'" - kwituje gazeta. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!