- Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której przedstawiciel polskiego rządu pojedzie do Moskwy, by uzyskać zgodę na to, aby Stany Zjednoczone mogły umieścić na terytorium Polski tarczę antyrakietową - powiedział minister. - Te czasy się skończyły i nigdy nie wrócą. Polska jest niepodległym państwem - dodał. Podkreślił, że "rząd rosyjski doskonale wie, że tarcza nie jest skierowana przeciwko Rosji". - Wiedza na ten temat jest wiedzą niemalże powszechną - ocenił. Tarcza antyrakietowa była jednym z tematów poruszanych w Brukseli w czasie pierwszej zagranicznej podróży nowego szefa MON. Minister rozmawiał m.in. z sekretarzem generalnym NATO Jaap de Hoop Schefferem, ambasadorami USA i Niemiec przy NATO oraz szefami Komitetów Wojskowych UE i NATO. - Moi rozmówcy przyjęli takie założenie i to było silnie odbieralne, że (sprawa tarczy-red.) to decyzja, którą podejmuje rząd polski w porozumieniu z rządem amerykańskim - powiedział Szczygło. - Żadna z osób, z którą rozmawiałem nie podnosiła chęci jakiejkolwiek ingerencji w tę sferę - podkreślił minister. Szef MON wskazywał, że kwestia dotycząca ulokowania elementów tarczy w Polsce jest suwerenną decyzją polskiego rządu. - Powinniśmy poinformować naszych sojuszników w Pakcie Północnoatlantyckim i Unii Europejskiej, tzn. wszystkich, którzy chcą być poinformowani o podstawach takiej decyzji, ale stworzenie tej tarczy jest elementem współpracy między Polską a Stanami Zjednoczonymi - dodał minister. W styczniu USA oficjalnie zaproponowały Polsce i Czechom umieszczenie na terytorium obu państw elementów tarczy antyrakietowej. W Czechach miałaby się znaleźć baza radarowa, a w Polsce wyrzutnie rakiet przechwytujących. Amerykańska tarcza antyrakietowa ma chronić USA i ich sojuszników przed atakami ze strony tzw. nieprzewidywalnych państw jak np. Iran.