"To jest pomysł w sytuacji awaryjnej, który sprawdza się na Węgrzech. Takie obozy kontenerowe są na przykład w Niemczech" - powiedział Błaszczak w Radiu ZET, gdzie był pytany o pomysł umieszczenia osób ubiegających się o status uchodźcy w blaszanych kontenerach otoczonych drutem kolczastym. Powołując się na przykład Niemiec, dodał też, że kanclerz Angela Merkel ostatnio stwierdziła, że "w miastach już za dużo jest uchodźców". "W związku z tym przekonywała, żeby zechcieli uprzejmie przenieść się na wieś. Odpowiedzią było to, że płonęły te obozy kontenerowe. Trzy dni temu pod Dunkierką w takim obozie doszło do zamieszek między jedną grupą uchodźców a drugą grupą uchodźców" - mówił Błaszczak. Dopytywany, czy takie obozy powstaną w Polsce, Błaszczak odpowiedział, że "jeżeli będzie sytuacja awaryjna, musimy być przygotowani na wszystkie scenariusze". "Była próba wywołania kryzysu w ubiegłym roku na granicy polsko-białoruskiej. Straż Graniczna opanowała tę sytuację kryzysową, ale trzeba się liczyć również ze złymi scenariuszami. Trzeba być przygotowanym na to, żeby nie dopuścić do kryzysu" - powiedział Błaszczak. O sprawę blaszanych kontenerów dla uchodźców, o których napisała "Gazeta Wyborcza" (według niej MSWiA przygotowało już rozporządzenie w tej sprawie), w środę pytany był również wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński. Jak powiedział, decyzja w tej sprawie nie zapadła. Błaszczak był też pytany o to, czy prawdą jest, że osoba wyznająca islam lub pochodząca z kraju muzułmańskiego nie ma dziś szans na otrzymanie prawa do pobytu w Polsce. "Tak nie jest, natomiast dbamy o bezpieczeństwo. Mamy świadomość, że kryzys migracyjny jest faktem, i że kryzys migracyjny potęguje to zło, które dzieje się na zachodzie Europy, a więc sprzyja zamachom terrorystycznym" - odpowiedział Błaszczak. Szef MSWiA krytykował też pomysł relokacji, zgodnie z którym kraje UE zobowiązały się do przyjmowania uchodźców. "Nie godzimy się na mechanizmy, które przyciągają fale migracji i to jest zasadnicza sprawa" - oświadczył Błaszczak. Wcześniej szef MSWiA w TVP Info przekonywał, że relokacja nie tylko nie rozwiązuje problemu kryzysu migracyjnego, ale go potęguje. "Ten problem tylko jeszcze bardziej umacnia, rozwija, dlatego że handlarze ludźmi zacierają ręce, gdy słyszą takie komunikaty (o relokacji - red.), bo to oznacza, że Europa będzie przyjmować (uchodźców), przynajmniej Komisja Europejska tak mówi" - powiedział Błaszczak. We wrześniu br. wygasa przyjęty w 2015 roku program relokacji, w którym kraje UE zobowiązały się do przejęcia od Grecji i Włoch w ciągu dwóch lat co najmniej 98 tys. uchodźców. Każdemu krajowi przypisano kwotę uchodźców, którzy mają zostać przyjęci. Do tej pory jednak relokowano ok. 15 tys. osób. Słowacja i Węgry zaskarżyły te decyzje do Trybunału Sprawiedliwości UE, a polskie władze poparły tę skargę.