Jak ustaliła korespondentka RMF FM, przeciwko wprowadzeniu tego punktu były tylko Polska i Węgry. Jeden z dyplomatów powiedział korespondentce RMF FM, że polski ambasador protestował mówiąc, iż nie jest to dobry czas ze względu na zbliżające się w Polsce wybory. Usłyszał jednak, że nie chodzi o debatę, tylko o bardzo rzeczowe przedstawienie przez Komisje Europejską sytuacji praworządności w Polsce od lipca, czyli ostatniego spotkania ministrów ds. europejskich. "To jest element procedury art. 7, chodzi o poinformowanie państw członkowskich" - wyjaśniał jeden z dyplomatów. Komisja Europejska jest zaniepokojona między innymi aferą trollową z udziałem urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości. Komisja Europejska dwukrotnie wyrażała swoje zaniepokojenie. Po raz pierwszy rzecznik Komisji Europejskiej przekazał mediom, zaraz po wybuchu afery, że KE "śledzi sprawę z bliska", a kilka dni później, że komisja "nadal śledzi tę sprawę z bliska i bez względu na okoliczności niedopuszczalne jest nękanie sędziów". Jutro w Parlamencie Europejskim odbędzie debata z komisarzem ds. praworządności Fransem Timmermansem w komisji wolności obywatelskich i sprawiedliwości na temat praworządności. "Wyraźnie Komisja Europejska nie odpuszcza w kwestii praworządności, chce pokazać, że trzyma rękę na pulsie" - powiedział unijny dyplomata. Katarzyna Szymańska-Borginon