Przyjęta w Soczi przez prezydentów Władimira Putina i George'a Busha deklaracja głosi, że Rosja nadal nie zgadza się z decyzją o rozmieszczeniu elementów tarczy antyrakietowej USA w Polsce i Czechach, jednak docenia środki budowy zaufania zaproponowane przez USA. Putin zapowiedział m.in., że Rosja będzie domagała się stałej obecności swoich oficerów na obiektach tarczy w Polsce i Czechach. - Oczywiście nie ma mowy o tym, aby Rosjanie zdobyli prawo do stacjonowania na stałe w Polsce. To już było, takie rozwiązanie już nie wróci - powiedział Waszczykowski, odnosząc się do tej zapowiedzi rosyjskiego prezydenta. Doceniamy to, że Rosja chce rozmawiać w dalszym ciągu na temat ewentualnego rozmieszczenia w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej - zaznaczył wiceszef MSZ. - Dla nas wymowa tej deklaracji, zapis jaki prezydenci ogłosili, istnieje już od miesięcy. Myśmy się spodziewali takiego rozstrzygnięta tego szczytu, nie spodziewaliśmy się niczego innego. Nie spodziewaliśmy się, że Rosja nagle zrezygnuje i zaakceptuje to dość entuzjastycznie i zakładaliśmy, że podtrzyma to stanowisko - powiedział Waszczykowski. - Nie wpływa to w żaden sposób na nas, doceniamy to, że Rosja chce rozmawiać w dalszym ciągu na temat rozwiązań tego problemu. Jesteśmy również gotowi na rozmowy - zapewnił. W deklaracji zapisano m.in., że strona rosyjska wyraźnie powiedziała, iż nie zgadza się z decyzją o budowie obiektów (tarczy antyrakietowej USA) w Polsce i Czechach, a także potwierdziła swoje alternatywne inicjatywy w tej dziedzinie. "Niemniej doceniła ona środki zaproponowane przez USA i oznajmiła, że jeśli zostaną one uzgodnione i zrealizowane, to będą ważne i pożyteczne z punktu widzenia złagodzenia rosyjskich obaw" - czytamy w dokumencie. Putin oświadczył też, że jest "ostrożnym optymistą" jeśli chodzi o szanse na uregulowanie w rozmowach z USA problemów związanych z rozmieszczeniem elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach. "Myślę, że jest to (porozumienie z Waszyngtonem) możliwe" - oznajmił rosyjski prezydent. Putin przypomniał jednak, że "diabeł tkwi w szczegółach".