Do listu dyrektora generalnego Komisji Europejskiej odpowiadającego za zdrowie i ochronę konsumentów, Roberta Colemana, skierowanego do ministra rolnictwa Adama Tańskiego dotarła brukselska korespondentka RMF. Z pisma jasno wynika, że dostosowanie polskich rzeźni i mleczarń do unijnych standardów jest bardzo powolne. Co więcej, z powodu poważnych zaniedbań w dziedzinie weterynarii i bezpieczeństwa żywności Komisja Europejska grozi Polsce wstrzymaniem eksportu żywności i zwierząt. I choć groźby są bardzo poważne, to zarówno w Polsce jak i w Brukseli próbuje się je minimalizować ze względu na zbliżające się referendum. To nie jedyne grzechy, które wypomina nam Komisja. Kolejne to opóźnienia we wdrażaniu unijnego ustawodawstwa i brak systemu gromadzenia i utylizacji padłych zwierząt. Komisja podkreśla też, że główne laboratorium weterynaryjne w Puławach jest nieprzygotowane. Jakie to są zarzuty? O tym posłuchaj w korespondencji z Brukseli Katarzyny Szymańskiej-Borginon: Dyrektor instytutu w Puławach, doktor Tadeusz Wijaszka przyznaje, że z jednym z zarzutów można się teoretycznie zgodzić: że problemem są pomieszczenia. Budynek Instytutu ma bowiem 60 lat. Część laboratoriów nie spełnia standardów bezpieczeństwa. Z dyrektorem puławskiego instytutu Tadeuszem Wijaszką rozmawiał reporter RMF Cezary Potapczuk: