Szefowa dyplomacji na czwartkowym posiedzeniu sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych poinformowała o czerwcowym spotkaniu na szczycie UE w Brukseli, na którym przywódcy państw i rządów zgodzili się na przyjęcie mandatu do dalszych prac nad nowym traktatem Unii Europejskiej. Fotyga poinformowała, że Polska zastrzegła sobie także możliwość - w przypadku gdyby ta nasza jednostronna deklaracja okazała się niewystarczająca - dołączenia się do brytyjskich deklaracji. Po wielu godzinach negocjacji Wielka Brytania uzyskała na szczycie wyłączenie z zapisów unijnej Karty Praw Podstawowych w części dotyczącej praw socjalnych. Polega to m.in. na tym, że osoby zatrudnione w Wielkiej Brytanii nie mogą dochodzić przed sądem swoich praw, powołując się na Kartę. Fotyga podkreśliła, że Polska jest sygnatariuszem stosownych międzynarodowych konwencji i państwem, w którym respektowane są prawa człowieka. - Polska jest państwem prawa i sądzimy, że dla dobrego funkcjonowania UE konieczne jest zachowanie pewnej odrębności w dziedzinach, których UE nie reguluje na poziomie wspólnotowym, w tych, które są przedmiotem konsensu społecznego wewnątrz państwa - mówiła Fotyga. Jak dodała, Polska postuluje obowiązywanie tych przepisów, które są naszym wewnętrznym prawem, zgodnym ze zobowiązaniami międzynarodowymi i powszechnie respektowanymi systemami ochrony praw człowieka. W przyjętym podczas szczytu UE 21-22 czerwca mandacie negocjacyjnym w sprawie nowego traktatu znalazł się przypis, że dwie delegacje - Irlandia i Polska - zarezerwowały sobie prawo do ewentualnego przyłączenia się do wynegocjowanego przez Wielką Brytanię opt-outu (czyli wyłączenia) z części przepisów Karty Praw Podstawowych. Do traktatu zostanie dołączona jednostronna deklaracja polska w tej sprawie: "Karta w żaden sposób nie wpływa na prawo państw członkowskich do stanowienia prawa w zakresie moralności publicznej, prawa rodzinnego, a także ochrony godności ludzkiej i poszanowania fizycznej i moralnej integralności człowieka".