W Braniewie odbyło się uroczyste pożegnanie żołnierzy I zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego Łotwa, którzy wejdą w skład wielonarodowej batalionowej grupy bojowej NATO w tym kraju. Liczący 170 żołnierzy PKW Łotwa utworzono na bazie 9. Braniewskiej Brygady Kawalerii Pancernej i 1. Pomorskiej Brygady Logistycznej z Bydgoszczy. Będzie częścią wzmocnionej wysuniętej obecności NATO na wschodniej flance Sojuszu. Jak powiedział PAP dowódca polskiego kontyngentu mjr Marek Potorski, przegrupowanie zacznie się po uroczystości. Czołgi będą przewożone drogami, w kolumnie na zestawach niskopodwoziowych. Przewidziano postój w Suwałkach, skąd jutro rano żołnierze ruszą do miejscowości Adazi, gdzie znajduje się łotewski poligon. Zadania Na Łotwie od kilku dni jest już grupa logistyczna, która odpowiada za przygotowanie miejsca stacjonowania polskiego kontyngentu, w tym podłączenie systemów teleinformatycznych. "Głównym zadaniem polskiego kontyngentu na Łotwie będzie szkolenie zintegrowane z partnerami z NATO. Najpierw na poziomie batalionu pod dowództwem kanadyjskim, potem już z Łotyszami na poziomie brygady" - powiedział mjr Potorski. Dowódca zapewnił, że jego żołnierze "są wyszkoleni, gotowi do wyjazdu na misję". Jak mówił, szkolenia trwały od stycznia do końca maja, żołnierze z Braniewa brali też udział międzynarodowych ćwiczeniach Bizon-17. Kontyngent przeszedł certyfikację, która była warunkiem wyjazdu na Łotwę. Jak dodał, dla kompanii czołgów w obecnym składzie jest to pierwsza służba za granicą, ale w 2010 r. braniewska brygada tworzyła już kontyngentu o podobnej strukturze, choć na innym sprzęcie, w Kosowie. Mjr Potorski i większość jego żołnierzy mają więc już doświadczenie z misji na Bałkanach. Część żołnierzy brała też udział w misjach w Afganistanie i Iraku. "Rodziny podchodzą spokojnie do naszego wyjazdu. Żołnierze z kontyngentu są doświadczeni na misjach, więc i ich bliscy wiedzą, jak reagować na naszą nieobecność przez pół roku" - ocenił. Wzmacnianie wschodniej flanki Na Łotwę kierowany jest polski pododdział w sile kompani czołgów z 9. Brygady Kawalerii Pancernej z plutonami logistycznymi. Zasadniczy sprzęt kontyngentu stanowić będzie 14 czołgów PT-91 Twardy i wozy dowodzenia. Polacy wejdą w skład wielonarodowej batalionowej grupy bojowej NATO, pod dowództwem kanadyjskim. Oprócz nich będą tam jeszcze pododdziały z Albanii, Hiszpanii, Słowenii i Włoch. Grupa będzie liczyć łącznie ok. 1 tys. żołnierzy. Zgodnie z postanowieniami zeszłorocznego szczytu NATO w Warszawie o wzmocnieniu wschodniej flanki Sojuszu, do Polski, Estonii, Litwy i Łotwy przybyły wielonarodowe batalionowe grupy bojowe NATO, natomiast w Rumunii powstaje wielonarodowa brygada. Do Rumunii Polska wysyła kompanię zmotoryzowaną z kołowymi transporterami opancerzonymi Rosomak z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej w Międzyrzeczu - jej oficjalne pożegnanie odbyło się 19 maja. Z kolei Rumunia przysłała do Polski liczący 120 żołnierzy pododdział przeciwlotniczy uzbrojony w działka 35 mm. Wchodzi on w skład batalionu NATO, którego państwem ramowym są Stany Zjednoczone. Jednostka stacjonuje w Orzyszu i Bemowie Piskim (Warmińsko-Mazurskie) i została oficjalnie przywitana 13 kwietnia. Tworzą ją także Brytyjczycy, a w przyszłości dołączą do niej Chorwaci. Polska obecność w Rumunii i na Łotwie będzie rotacyjna - żołnierze mają zmieniać się co sześć miesięcy, a sprzęt będzie zostawał na miejscu. Sojusz wysuniętą obecność wojskową na wschodniej flance będzie utrzymywać bezterminowo. Działalność wszystkich czterech grup batalionowych będzie koordynowana przez Wielonarodową Dywizję Północny-Wschód zlokalizowaną w Elblągu. Dowództwo to jest obecnie w trakcie tworzenia. Antoni Macierewicz o solidarności "Polska jest wdzięczna sojuszniczym wojskom, które przysłały tu kontyngenty; i okazuje to solidarnością" - powiedział minister obrony Antoni Macierewicz, żegnając w poniedziałek w Braniewie polski kontyngent wojskowy udający się w ramach sojuszniczej operacji na Łotwę. "Jesteśmy wdzięczni wojskom amerykańskim, brytyjskim, rumuńskim; wdzięczność tę okazujemy będąc solidarni z innymi narodami, które mogą być zagrożone" - powiedział szef MON. "Dlatego, że wiemy, co to jest wojna, obca okupacja; co znaczy groza obcej przemocy, jesteśmy gotowi wesprzeć wszystkich, którzy takiej pomocy potrzebują" - dodał.