- Musimy sami zapewnić bezpieczeństwo naszemu krajowi. Walka z terroryzmem była zadaniem międzynarodowym, dlatego pomagały nam siły z innych państw - powiedział podczas uroczystości gubernator prowincji Musa Chan Akbar. Zapewnił, że bardzo pozytywnie ocenia działalność Polaków. - Inne kraje powinny się uczyć od Polaków, którzy pomagali we wszystkich sprawach - powiedział. - Mamy prośbę, by Amerykanie i inne kraje nadal nas wspierały - dodał. Według dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych generał broni Marka Tomaszyckiego, choć Polskę dzieli od Afganistanu ponad 4 tys. kilometrów, to historia obu krajów jest podobna. - Tak samo jak Afganistan wiele razy traciliśmy niepodległość i musieliśmy ją odzyskiwać, budować państwo od początku - powiedział generał. - Dzisiejszy dzień jest symbolem, ale tak naprawdę wielkim świętem, kiedy okazało się, że Afganistan sam daje sobie radę, był dzień wyborów prezydenckich 5 kwietnia - dodał Tomaszycki, który dowodził pierwszą zmianą polskiego kontyngentu ISAF. Generał podkreślił, że prowincja Ghazni, choć nadal nie jest bezpieczna, stała się bezpieczniejsza niż kilka lat temu. Dowódca kończącej misję XIV zmiany PKW generał brygady Cezary Podlasiński powiedział, że "zdjęcie flagi, zakończenie działalności operacyjnej i szkoleniowej w prowincji Ghazni to ukoronowanie wysiłku wszystkich poprzednich zmian i symbol dobrze wykonanej pracy wraz z sojusznikami, głównie Amerykanami". - Obecność polskiego kontyngentu w Afganistanie to wspólna walka, niejednokrotnie okupiona krwią i życiem żołnierzy, ale to przede wszystkim budowanie państwowości i sił bezpieczeństwa. Po walce przyszedł czas na szkolenie i działalność doradczą, teraz, także na prośbę rządu afgańskiego, następuje zakończenie naszej obecności - dodał Podlasiński. Podkreślił, że polski kontyngent pozostawia po sobie nie tylko wyszkolonych policjantów i żołnierzy, ale i obiekty służące wszystkim mieszkańcom - tereny zielone, oczyszczalnię ścieków, wyposażenie szkół. Ceremonia, która odbyła się w siedzibie gubernatora prowincji w mieście Ghazni, nie obyła się jednak bez incydentu - w jej trakcie w pobliżu siedziby władz spadł pocisk. Jeden z polskich żołnierzy został lekko ranny. Jak powiedziała rzeczniczka XIV zmiany kpt. Justyna Balik, żołnierz po udzieleniu mu pomocy lekarskiej jest w dobrym stanie, sam zadzwonił do rodziny, by powiadomić ją o zdarzeniu. Ghazni była główną bazą polskiego kontyngentu ISAF od roku 2008. Obecnie pozostali w niej ostatni żołnierze, którzy wkrótce przeniosą się do bazy Bagram. Kończąca misję XIV zmiana liczyła do 1000 żołnierzy i pracowników, a jej trzon stanowili żołnierze 10. Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa. Ostatnia zmiana będzie liczyła do 500 osób i składać się będzie głównie z logistyków z 10. Brygady Logistycznej z Opola, których głównym zadaniem jest dokończenie przerzutu ludzi i sprzętu do kraju. Do Polski wróciło dotychczas 60 proc. uzbrojenia i wyposażenia, 20 proc. jest w drodze. Część sprzętu wojsko przekazało organizacjom pomocowym, niektóre elementy, jak wyeksploatowane kontenery mieszkalne lub samochody, których nie opłaca się remontować, będą złomowane na miejscu we współpracy z Amerykanami.