Powrót polskich studentów opisywał w piątek m.in. "Fakt". Grupa młodych ludzi opuściła Wuhan w ostatniej chwili, gdyż miasto sukcesywnie wstrzymuje kolejne formy przemieszczania się z i do miasta. Czterech studentów zdążyło jednak przemieścić się ostatnim pociągiem z Wuhan do Pekinu, a następnie samolotem do Europy. Na warszawskie lotnisko lecieli z przesiadkami - precyzuje Polsat News. Lotnisko Chopina poinformowało na Facebooku, że informacja o przylocie studentów jest mu znana i służby lotniska są przygotowane na przyjęcie grupy z Wuhan. Użytkownicy pytali jednak w komentarzach, czy środki, jakie podejmuje lotnisko są wystarczające. Obawiali się chociażby, że ewentualne objawy wirusa mogą być jeszcze niewidoczne. "W trosce o bezpieczeństwo pasażerów wszystkie służby Lotniska Chopina współpracują na bieżąco Głównym Inspektorem Sanitarnym, Graniczną Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną, służbami państwowymi, przewoźnikami lotniczymi, agentami handlingowymi oraz pozostałymi lotniskami w Polsce. Pasażerowie podróżujący z Chin otrzymują specjalne formularze lokalizacyjne, a osoby, które wykazują objawy chorobowe są badane przez personel medyczny lotniska. Służby Lotniska Chopina nieustannie monitorują sytuację i śledzą komunikaty oraz stosują się do zaleceń europejskich i światowych organizacji zajmujących się ochroną zdrowia" - głosi komunikat lotniska. Groźny koronawirus Władze Chin podały w sobotę, że w wyniku zakażenia wirusem zmarło 41 osób, a ponad tysiąc jest nim zakażonych. Z kolei w piątek, Francja potwierdziła, że w kraju odnotowano trzy przypadki zakażenia. Są to pierwsze potwierdzone zachorowania na terenie Europy. Do tej pory wszystkie zgony miały miejsce w Chinach, ale wirus wykryto również w Tajlandii, Wietnamie, Singapurze, Japonii, Korei Południowej, Tajwanie i Nepalu. Jest wysoce prawdopodobne, że w Wielkiej Brytanii są również przypadki zakażonych. Nowy koronawirus objawia się m.in. gorączką, dreszczami, kaszlem i dusznościami.