Maszyna rozbiła się 10 kwietnia ubiegłego roku. Na jej pokładzie zginęło 96 osób. Obecnie śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy prowadzą niezależnie polska prokuratura i rosyjski Komitet Śledczy. Polscy prokuratorzy i eksperci przyjechali do Rosji 5 grudnia. Do tej pory pracowali w dwóch grupach. Część z nich w Moskwie przesłuchiwała świadków, a pozostali w Smoleńsku wykonywali pomiary na lotnisku Siewiernyj. Wśród przesłuchanych Rosjan znaleźli się rosyjscy specjaliści odpowiedzialni za dopuszczenie smoleńskiego lotniska do przyjęcia rejsu międzynarodowego - wynika z informacji przekazanych przez prokuratora wojskowego, ppłk Karola Kopczyka. - Świadkowie zeznają po raz pierwszy i współpraca z nimi układa nam się bardzo dobrze - dodał ppłk Kopczyk. W Smoleńsku polscy eksperci wykonywali pomiary: pasa startowego aż do najbliższej latarni prowadzącej oraz miejsca upadku Tu-154M i terenu, na którym doszło do kontaktu samolotu z przeszkodami. Polscy prokuratorzy pozostaną w Rosji do końca tygodnia. Nie wykluczają jednak, że ich misja może zostać przedłużona.