Komputerowy gigant tworzy bibliotekę, w której pojawią się również polskie tytuły. - Pierwsze słyszę, nikt mnie nie informował - mówi "Rzeczpospolitej" Małgorzata Musierowicz. Planów Google'a nie znają także szefowie wydawnictw. A zgodnie z amerykańskim prawem to na nich spoczywa obowiązek zapisania się do tworzonego przez Google'a rejestru, co zapewni im i pisarzom 63 proc. zysków z wykorzystania książek. Mogą też pisemnie nie zgodzić się , by Google zamieszczał ich tytuły. Termin składania takich oświadczeń minie 4 września - alarmuje "Rzeczpospolita".