Premier Mateusz Morawiecki obiecywał, że wniosek w sprawie pieniędzy z KPO trafi do Komisji Europejskiej do końca października. Nic takiego jednak się nie wydarzyło. Sprawdzamy, dlaczego. Polska przesłała do Komisji Europejskiej "potwierdzenie akceptacji ustaleń operacyjnych" 28 października. To dokument, który liczy blisko 400 stron. Teraz rząd czeka na ruch unijnych urzędników. Wysłanie pierwszego wniosku o płatność może nastąpić po ich podpisaniu. Chodzi o niemałe pieniądze, bo 2,851 mld euro z części dotacyjnej oraz z 1,368 mld euro z części pożyczkowej. Problematyczny "piąty kamień" - Teraz po stronie KE trwają wewnętrzne konsultacje miedzy dyrekcjami, a następnie uruchomiona zostanie procedura podpisywania ustaleń operacyjnych - przekazali Interii urzędnicy z Ministerstwa Finansów i Polityki Regionalnej. Politycy i urzędnicy dyskutują głównie o spełnieniu czterech z 37 kamieni milowych. Jakich? Jak ustaliliśmy, chodzi o ustanowienie funduszu na rzecz zero, bądź niskoemisyjnej mobilności i energii, wejście w życie nowelizacji ustawy o inwestycjach w lądowe farmy wiatrowe, wprowadzenie ulg podatkowych w zakresie robotyzacji oraz nowelizację ustawy o finansach publicznych, która pozwoli rozszerzyć zakres stabilizującej reguły wydatkowej o państwowe fundusze celowe. Najtrudniej będzie jednak dyskutować z Komisją Europejską o polskim wymiarze sprawiedliwości. - Czekamy na ostateczne potwierdzenie akceptacji spełnienia kamienia milowego odnośnie do reformy sądownictwa - mówią nam urzędnicy z biura prasowego resortu Grzegorza Pudy. Komisja chce przede wszystkim zmian dotyczących odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. - Wymagane dokumenty dotyczące reformy sądownictwa zostały przekazane do KE - dodali. Bez akceptacji Komisji Polska nie może złożyć pierwszego wniosku w sprawie wypłaty pieniędzy. KPO. Pomyłka premiera Chociaż podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki mówił, że wnioskiem do komisji zajmie się szef resortu rozwoju Waldemar Buda, to zadanie przypadło ministrowi funduszy. - Szef zwyczajnie się pomylił - tłumaczy nam jeden z polityków PiS. Wymarzony termin na realizację zadania? Tydzień. Na pewno szef rządu złożenie wniosku uważa za jeden z priorytetów. Problem w tym, że nawet jeśli Grzegorz Puda zdąży przygotować wniosek, to i tak musi czekać na dokumenty zwrotne z Komisji Europejskiej. Stąd publiczne stwierdzenia polityków PiS, że wszystko może potrwać nawet kilka tygodni. KPO zakłada przyznanie Polsce środków w kwocie 158,5 mld zł. Z tej kwoty 106,9 mld zł to dotacje a 51,6 mld zł preferencyjne pożyczki. Łukasz Szpyrka Współpraca: Jakub Szczepański