Ubiegający się o reelekcję prezydent sobotę poświęcił na udział w obchodach Dnia Flagi. Z tej okazji wręczył biało-czerwone flagi m.in. działającym społecznie organizacjom pozarządowym i przedstawicielom środowisk polonijnych; później otworzył wystawę "Biało-czerwona na bezdrożach" poświęconą słynnym polskim podróżnikom. Na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego uroczyście podniesiono polską flagę. Prezydent podkreślał, że kiedyś biało-czerwone barwy raczej oznaczały polskie marzenia, dążenia do wolności, polską walkę o wolność. "Dzisiaj możemy z dumą i radością powiedzieć, że ta sama biało-czerwona jest symbolem działań na rzecz umocnienia polskiej wolności i jak najlepszego jej zagospodarowania" - mówił. Krojąc biało-czerwony tort, Bronisław Komorowski podkreślał, że "wolność powinna być słodka". Prezydent, spacerując w Warszawie, rozdawał też kotyliony w polskich barwach narodowych. Andrzej Duda mówił w Strachocinie, że Polsce potrzebna jest zmiana władzy. Nawiązując do obchodzonego dzisiaj Święta Flagi i Dnia Łączności z Polonią i Polakami, którzy wyjechali za granicę, mówił o potrzebie takich działań władz państwowych, w tym prezydenta, by ludzie chcieli wracać do kraju, by wiedzieli, że odbudowany zostanie przemysł, a ich praca doceniona. W Tarnowie Andrzej Duda przekonywał, że po latach tworzenia podziałów na lepszych i gorszych, Polakom potrzebne jest poczucie wspólnoty. Podczas wiecu wyborczego na tarnowskim rynku kandydat PiSu na prezydenta podkreślał, że Polakom brakuje poczucia sprawiedliwości - chociażby ze strony sądów i prokuratury. - Bo jak można mówić o sprawiedliwości, kiedy państwo polskie, działając poprzez sądy i prokuraturę, nie jest w stanie doprowadzić do skazania powszechnie znanych mafiosów - mówił Andrzej Duda. Dodał, że nie może być także tak, że sąd po piętnastu minutach rozprawy odbiera dzieci dobrej rodzinie tylko dlatego, że jest biedna. Zaznaczył, że wymiarowi sprawiedliwości potrzebna jest naprawa i zapowiedział, że jeśli wygra wybory, to będzie bardzo skrupulatnie podchodził do nominacji sędziowskich. Kandydat PSL Adam Jarubas przekonywał w małopolskich Ciężkowicach, że Polsce potrzebna jest większa otwartość na repatriacje. Jarubas zwracał szczególną uwagę na rodaków żyjących na wschodzie. Zdaniem Adama Jarubasa, prezydent Polski powinien zwracać szczególną uwagę na takie sprawy, jak zezwolenia na nauczanie dla polskich szkół w Wilnie. Jednocześnie Jarubas przekonywał, że największym zadaniem dla polskiej polityki będzie powstrzymanie kryzysu demograficznego i stworzenie takich warunków, żeby rodacy nie musieli wyjeżdżać za chlebem na "zmywak do Anglii lub na roboty w Niemczech". Janusz Korwin-Mikke podczas konferencji w Szczecinie mówił, że gospodarka cierpi od nadmiaru biurokracji. Kandydat na urząd prezydenta oświadczył, że planuje po objęciu władzy likwidację stanowiska ministra rolnictwa, aby ustanowić jednoosobową komórkę przy ministerstwie środowiska. Odpowiadając na pytanie, czym dla niego jest patriotyzm, wyraził zaniepokojenie emigracją młodych Polaków do Europy Zachodniej: "Patriotyzm polega na tym, że nie wyjeżdżam z Polski tylko siedzę i walczę, aby tu było lepiej. Można wyjechać i być patriotą, ale emigranci mówią, że tęsknią za krajem"- mówił Janusz Korwin-Mikke. Paweł Kukiz mówił z kolei w sobotę o potrzebie "przywrócenia państwa obywatelom". - Marzę o tym, by zmienić konstytucję, by przywrócić państwo obywatelom (...) Przecież walczymy o to, byśmy mogli normalnie pracować w poczuciu bezpieczeństwa, w poczuciu pewności bytu i tego, że nasze pieniądze nie są nam zabierane na obsługę partyjnych klanów - mówił Kukiz do swych sympatyków w Falmirowicach pod Opolem. Kandydat wziął w sobotę udział w rajdzie rowerowym pod hasłem "Rowerem dla Pawła Kukiza", który zorganizowali jego zwolennicy. Dla Janusza Palikota sobotnie święto flagi stało się okazją do rozmowy na temat nowoczesnego patriotyzmu. Zdaniem lidera Twojego Ruchu, powinien on polegać na silnej gospodarce i promocji polskiej kultury. - Ja bym chciał zaproponować, abyśmy wbrew temu tradycyjnemu patriotyzmowi, który polega na tym myśleniu głównie w kategoriach ofiary, pełnym uniesień (...), aby zastąpić go patriotyzmem bardziej nowoczesnym. Też nie patriotyzmem celebry jak robi to Bronisław Komorowski, czyli odznaczeń, medali, tylko patriotyzmem takim, który oparty jest na tym, na czym oparty jest cały XXI wiek we wszystkich innych krajach, a mianowicie na pieniądzach, na gospodarce i kulturze własnego narodu - mówił Palikot w sobotę w Białymstoku. Kandydatowi w spotkaniu wyborczym towarzyszyła najbliższa rodzina - żona Monika i dwójka dzieci. Kandydat Ruchu Narodowego na prezydenta Marian Kowalski opowiedział się za obniżeniem w wyborach parlamentarnych progu wyborczego, żeby - jak mówił - "nowe siły ideowe mogły decydować o polskiej polityce". Kowalski przebywał w sobotę na Podkarpaciu; w Rzeszowie wziął udział m.in. w pikiecie antyunijnej. Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 10 maja; druga - jeśli do niej dojdzie - 24 maja.