Spotkanie Lecha Kaczyńskiego i Joe Bidena nie miało na celu uzgodnienia technicznych szczegółów nowej amerykańskiej propozycji w sprawie systemu obrony. Jak powiedział Władysław Stasiak, takie ustalenia są domeną rządu. Prezydent nie oczekiwał tego, żeby (Joe Biden) przedstawił wyliczenia techniczne, jakie platformy, gdzie, jakie instalacje, jak będzie beton wylewany i tak dalej. Natomiast oczekiwania strony polskiej zostały zarysowane - stwierdził szef prezydenckiej kancelarii: Rozmowa przekształciła się w szerszą dyskusję na temat roli naszego kraju w NATO i systemie globalnego bezpieczeństwa. Dlatego miodem na serce Lecha Kaczyńskiego musiało być stwierdzenie Bidena, iż Polska przekształciła się z kraju, dla którego trzeba było coś robić, w kraj, z którym wspólnie można coś zrobić.