Myśliwi przywiązują zatem szczególną wagę do polowania w tym dniu i bardziej niż kiedy indziej zachowują tradycyjne obyczaje łowieckie. Wigilijne łowy są symboliczne i trwają krócej niż zazwyczaj, zwykle do południa. Polowanie rozpoczyna się od tradycyjnego podzielenia się pokarmem ze zwierzętami. Myśliwi przynoszą do lasu najczęściej marchew, buraki, siano, ziarno, chleb, ziemniaki - powiedział rzecznik oddziału Polskiego Związku Łowieckiego w Rzeszowie, Lech Steliga. Ze zwierzyną trzeba też podzielić się opłatkiem, dlatego do paśników i karmników dodają jeszcze wigilijny opłatek, zazwyczaj w różowym kolorze. Natomiast po udanym polowaniu ustrzelonej zwierzynie wkłada się tradycyjnie do pyska odłamaną gałązkę (tzw. złom) jako ostatni kęs. Część odłamanej gałązki kładzie się też na śmiertelnej ranie zwierzęcia, a część - myśliwy wkłada sobie za kapelusz. Następnie układa się upolowane zwierzęta na prawym boku, według hierarchii, czyli od drapieżników, poprzez jeleniowate, dziki, aż do drobnej zwierzyny i ptactwa. Zapalane są także ogniska, a myśliwi stoją przez chwilę w milczeniu nad upolowanymi. Można także uhonorować ustrzelone zwierzęta salwami. Sygnaliści wówczas oddają po jednym strzale w powietrze za każdą upolowaną sztukę. Dla każdego gatunku jest inny sygnał. Na zakończenie polowania myśliwi jedzą pokarmy postne, najczęściej jest to ryba lub opłatek z miodem. Ze względu na post w wigilię powstrzymują się od biesiady przy tradycyjnym bigosie.