Mężczyzna żyje, jest w kontakcie głosowym z ratownikami. Jak poinformowała rzeczniczka prasowa Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach Edyta Tomaszewska, w kopalni na głębokości ponad 1000 metrów opadły skały stropowe i uwięziły operatora ładowarki w maszynie. - Obecnie nie jestem w stanie powiedzieć w jakim stanie jest górnik, ale wiem, że pozostaje w kontakcie z ratownikami - dodała Tomaszewska.