Jak podaje "Polityka", kandydatura Szczerskiego jest poważnie rozpatrywana. Decyzja powinna zapaść w najbliższych miesiącach, by można ją było ogłosić przed grudniowym szczytem NATO, który odbędzie się w Londynie. "Wsparcie kandydatury Krzysztofa Szczerskiego w Waszyngtonie jest silne" - dowiedział się w USA autor tekstu Marek Świerczyński. "Tak się składa, że prezydencki minister akurat w tym czasie przebywał w stolicy USA. Przesadą byłoby stwierdzenie, że prowadził tam swoją "kampanię", ale na pewno jego spotkania z przedstawicielami administracji, Pentagonu i ośrodków eksperckich nie zaszkodziły" - czytamy.Jak podaje "Polityka", kandydatura Szczerskiego może być traktowana jako symbol zbliżenia polsko-amerykańskiego. Autor tekstu zwraca też uwagę, że stanowisko dla Polaka może być "pewnego rodzaju rekompensatą" za to, że w naszym kraju nie stanie Fort Trump albo za to, że "narażając się na krytykę w Europie i rujnując część relacji na Bliskim Wschodzie, Polska zaoferowała wsparcie dyplomatyczne dla budowy nowej koalicji przeciw Iranowi".Według "Polityki", najpoważniejszym rywalem Szczerskiego jest estoński minister obrony Juri Luik, który ma poparcie Niemiec i Francji. W tym kontekście objęcia stanowiska wymienia się też dyplomatów z Rumunii i Czech. Najwyższą funkcją sprawowaną kiedykolwiek w strukturach NATO przez Polaka było stanowisko zastępcy dowódcy strategicznego ds. transformacji. W latach 2010-13 był nim gen. Mieczysław Bieniek.