Zalewski powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie, że bezpieczeństwo Polaków w Wielkiej Brytanii stało się głównym problemem w stosunkach polsko-brytyjskich. "Jest to konsekwencja rosnącej na Wyspach ksenofobii, która zaowocowała głosowaniem na rzecz wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Konsekwencją tych nastrojów ksenofobicznych jest rosnąca niechęć wobec Polaków" - zaznaczył Zalewski. Jak podkreślił, morderstwo Polaka w miejscowości Harlow było "kumulacją pewnego procesu, który był widoczny już od kilku miesięcy, a szczególnie zaostrzył się po głosowaniu na rzecz wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii". W sobotę wieczorem w miejscowości Harlow na południowym wschodzie Anglii grupa ponad 20 nastolatków napadła na dwóch Polaków na placu handlowym The Stow. Przybyły na miejsce patrol policji znalazł mężczyzn - 40-letniego Arkadiusza J. i jego 43-letniego kolegę - nieprzytomnych, leżących na chodniku. Obaj zostali natychmiast zabrani do szpitala. Arkadiusz J. zmarł w poniedziałek wieczorem w Addenbrooke Hospital w Cambridge w wyniku odniesionych ran głowy. Drugi mężczyzna został wypisany po krótkiej hospitalizacji. Policja w Harlow poinformowała w środę wieczorem, że nie posiada żadnych dowodów, które wskazywałyby na to, że zabójstwo 40-letniego Polaka było motywowane jego narodowością. "To zaledwie jeden z wątków śledztwa" - podkreślono. Zalewski powiedział, że Platformę bardzo niepokoi bezczynność polskich władz: premiera, prezydenta i ministra spraw zagranicznych wobec przejawów ksenofobii, które dotykają Polaków w Wielkiej Brytanii. Przypomniał, że premier zapowiadała, że będzie broniła polskich interesów. "Niestety, nie widać żadnych efektów, polski rząd - mimo pojawiających się sygnałów agresji wobec Polaków (...) - w żaden sposób nie zareagował" - podkreślił polityk PO. "Polski rząd w żaden sposób nie skłonił rządu brytyjskiego do rozpoczęcia działań, które miałyby na celu zmniejszenie ksenofobii, niechętnych nastrojów wobec Polaków. To bardzo poważna sprawa, bo dotyczy bezpieczeństwa Polaków na Wyspach" - przekonywał Zalewski. Jak dodał, dziwi go także "całkowity brak reakcji" polskich władz po morderstwie w Harlow. Zalewski oświadczył, że Platforma oczekuje stanowczej reakcji władz polskich, która miałaby na celu przekonanie partnerów brytyjskich, aby wszystkie informacje dotyczące przyczyn mordu w Harlow zostały ujawnione polskiej stronie i żeby wszyscy winni zostali zgodnie z prawem ukarani. "Oczekujemy też, że polski rząd wpłynie na rząd brytyjski, aby ten rozpoczął intensywną kampanię przeciwko ksenofobii, w taki sposób, aby zagwarantować bezpieczeństwo Polakom na Wyspach" - podkreślił. Szef sejmowej komisji ds. łączności z Polakami za granicą Michał Dworczyk (PiS) zaapelował do polityków PO, "aby cynicznie i instrumentalnie nie wykorzystywała śmierci rodaka w Wielkiej Brytanii do walki politycznej". "Wszystkie przypadki ksenofobii wobec Polaków mieszkających w wielkiej Brytanii mają priorytet, jeśli chodzi o reakcje naszych placówek. Po tym dramatycznym wydarzeniu placówka w Londynie od razu podjęła stosowne działania. Współpracuje na bieżąco z brytyjską policją. Sześć osób już zostało zatrzymanych. Konsul generalny spotkał się z rodziną i pomaga m.in. w zorganizowaniu pogrzebu" - powiedział PAP Dworczyk. Jak zaznaczył, po tym jak kilka miesięcy temu nastąpiło w Wielkiej Brytanii wzmożenie zachowań nieprzychylnych obcokrajowcom, polskie placówki dyplomatyczne przeprowadziły w mediach społecznościowych i polonijnych akcję informacyjną. "Jej celem było przekazanie wiadomości na temat reakcji na te naganne wydarzenia. Chodzi o kontakt z policją brytyjską i konsulami" - powiedział poseł PiS. Dworczyk przypomniał, że premier Beata Szydło rozmawiała zarówno z poprzednim premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem i obecną premier Theresą May nt. sytuacji Polaków na Wyspach. Dodał, że w czwartek szef MSZ Witold Waszczykowski poruszy tę kwestię podczas spotkania ze swoim brytyjskim odpowiednikiem W Niemczech, a także w sobotę podczas wizyty szefa brytyjskiej dyplomacji w Polsce. "Przekazujemy do mediów też apel rodziny zabitego Polaka, aby uszanować ten dramat i nie nękać jej nadmiernymi kontaktami oraz nie wykorzystywać sprawy do bieżącej walki politycznej" - powiedział Dworczyk. W środę o sprawie śmierci polskiego obywatela oraz środkach, które należy wdrożyć, aby podobne zdarzenia nie powtarzały się w przyszłości, rozmawiała w Warszawie z charge d'affaires ambasady Wielkiej Brytanii, dyrektor Departamentu Polityki Europejskiej MSZ. Dyrektor biura prasowego MSZ Rafał Sobczak powiedział, że natychmiast po wystąpieniu pierwszych incydentów ambasada RP w Londynie podjęła stosowne działania, w tym interwencje u władz brytyjskich i reagowała na zdarzenia. Jak dodał, placówka w Londynie wdrożyła specjalne procedury i kampanię informacyjną skierowaną do opinii publicznej w tej sprawie, w tym w mediach społecznościowych. Sobczak przypomniał, że temat ksenofobicznych incydentów był przedmiotem rozmów m.in. prezydenta Andrzeja Dudy i premier Beaty Szydło z ówczesnym premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem na marginesie szczytu NATO w Warszawie. Temat ten poruszała także premier Szydło z obecną brytyjską premier Theresą May w rozmowie telefonicznej i podczas ostatniej wizyty szefowej brytyjskiego rządu w Warszawie w lipcu. Sytuacja Polaków była też przedmiotem rozmów ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego z szefami brytyjskiej dyplomacji.