Jak powiedział na antenie radiowej Trójki Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej, partia rządząca będzie broniła swojej prezydent. Zaznaczył, że skupiając się na sukcesach Gronkiewicz-Waltz, partia będzie namawiała warszawiaków do pozostania w domach. Jego zdaniem, inicjatywa referendalna to hucpa polityczna. Referendum to głosowanie przeciw Hannie Gronkiewicz-Waltz, także postawą obywatelską pokazującą, że popiera się panią prezydent jest to, aby to tego głosowania nie pójść - przekonywał poseł PO. Jerzy Budzyń z Ruchu Palikota argumentował, że Platforma nie mówi już o "hucpie politycznej", gdy chce na rok przed końcem kadencji odwołać burmistrza Pułtuska. Gość radiowej Trójki przewiduje, że kampania referendalna w Warszawie będzie bardzo emocjonująca i jednocześnie pełna brudnych zagrań. Będziemy przekonywali do tego, że referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta nie jest wyborem nowego włodarza, tylko to odwołanie prezydenta-szkodnika - deklarował Jerzy Budzyń. By referendum było ważne, musi wziąć w nim udział prawie 400 tysięcy warszawiaków. Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że Warszawska Wspólnota Samorządowa złożyła w sumie nieco ponad 224 tysiące podpisów. Wykazano, że liczba podpisów złożonych wadliwie wyniosła 57131.