W niedzielę na antenie Radia Zet politycy rozmawiali o wyborach w Niemczech oraz o stosunkach polsko-niemieckich. W niedzielę w Niemczech rozpoczęły się wybory parlamentarne. Lokale wyborcze czynne są od godz. 8. Do wyboru nowego Bundestagu uprawnionych jest 61,5 mln obywateli. O miejsca w parlamencie ubiega się 4828 kandydatów i 42 partie. Faworytem wyborów jest blok partii chadeckich CDU/CSU, którego liderem jest Angela Merkel, ubiegająca się po raz czwarty z rzędu o fotel kanclerski. Wiceszef MON Bartosz Kownacki powiedział, że "prawdopodobny wybór Merkel, to utrzymanie pewnego status quo i stosunkowo dobrych relacji polsko-niemieckich". "Jest prowadzony dialog z Niemcami, jest współpraca na właściwym poziomie. Oczywiście są różne wizje Europy, różne spojrzenia na poszczególne sprawy, ale te relacje są dobre" - podkreślił. Szef klubu PO Sławomir Neumann ocenił, że wygrana Merkel w wyborach "wydaje się przesądzona". Pytany, czy wybory w Niemczech są ważne dla Polski, polityk PO odpowiedział: "Jeżeli Angela Merkel będzie miała mocny mandat wyborczy, to razem z Francją naprawdę może dojść do przyspieszenia integracji unijnej i wtedy my będziemy mieli naprawdę duży problem, bo to już nie będzie kwestia stosunków między Polską a Niemcami, tylko między Polską a Europą". "Polska musi zacząć prowadzić politykę proeuropejską, a nie antyeuropejską" - przekonywał Neumann. Doradca prezydenta Barbara Fedyszak-Radziejowska przyznała, że Niemcy, w odróżnieniu od innych państw, potrafią sformować koalicje i rządzić państwem, w taki sposób, że dwie - przez lata bardzo rywalizujące ze sobą partie - wchodzą w układ polityczny. "Sytuacja (w Niemczech) bynajmniej nie zapowiada rewolucji" - oceniła. Szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, pytana o znaczenie wyborów w Niemczech dla Polaków, powiedziała: "Z naszego punktu (widzenia) bardzo ważne, żeby nie tworzyły się dwie strefy: strefa euro i strefa pozostałych krajów, Europa dwóch prędkości. Jak najszybciej powinniśmy wchodzić do strefy euro". Wiceszefowa klubu Kukiz'15 Agnieszka Ścigaj przekonywała z kolei, że "Niemcy po prostu robią interesy". "My powinniśmy z nimi rozmawiać, jako partner biznesowy. Nie szabelka, nie emocje, nie te wszystkie ruchy, o których rozmawiamy, czyli rozmawianie o reparacjach w formie medialnych doniesień, tylko rzeczywiste podejście - usiąść do stołu i rozmawiać (na) chłodno" - zaznaczyła. Wiceszef klubu PSL Marek Sawicki przekonywał, że Polsce "potrzebna jest Francja i Niemcy, żebyśmy w ramach Trójkąta Weimarskiego byli w trzonie kształtującym przyszłość Unii Europejskiej, a nie w jej ogonie".