Jego zdaniem główne partie opozycyjne łączy obecnie tylko sprzeciw wobec rządu PiS, a nie zaprezentowały one do tej pory żadnego pozytywnego programu dla Polski. "Prędzej czy później, na co wskazuje logika procesu politycznego, ktoś będzie musiał wygrać tę rywalizację na opozycji" - mówił <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jaroslaw-sellin,gsbi,1618" title="Jarosław Sellin" target="_blank">Jarosław Sellin</a>. Jak dodał, do miana lidera pretenduje szef PO Grzegorz Schetyna, który jednak w ocenie gościa TVP Info "prowadzi dosyć słabą politykę, a jego wczorajsze przemówienie również było słabe". Andrzej Halicki z PO podkreślił, że frekwencja na marszu jest dużym sukcesem i zapowiedzią większej aktywności społeczeństwa w wyborach. "Ten tłum, który pojawił się w Warszawie dowodzi, że nie będzie aż takiej bierności przy urnach i tolerancji także dla manipulacji programowych" - powiedział. Z kolei według Marka Jakubiaka z ruchu Kukiz'15 sobotni marsz pokazał, że Platforma powoli zawłaszcza inicjatywy, podejmowane przez stowarzyszenie Komitet Obrony Demokracji. "Petru stał obok Schetyny jak miś koło niedźwiedzia. Każdy wie, kto był niedźwiedziem, a kto misiem" - powiedział Marek Jakubiak. W manifestacji, oprócz KOD-u, wzięły też udział m.in. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-platforma-obywatelska,gsbi,40" title="Platforma Obywatelska" target="_blank">Platforma Obywatelska</a>, Nowoczesna i PSL. Policja ocenia, że było na niej 30 tysięcy, a władze stolicy - ponad 200 tysięcy osób.