Solidarna Polska obwinia premiera i byłego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Według posła Andrzeja Romanka, doszło do blamażu polskiego państwa. Lider partii Zbigniew Ziobro powtarza, że zamiast tracić czas na konstruowanie nowych przepisów, minister sprawiedliwości powinien był skorzystać z jego projektu. Jego zdaniem odpowiedzialność polityczną za to, że problem z niebezpiecznymi przestępcami nie został rozwiązany ponoszą dwie osoby: Jarosław Gowin i Donald Tusk. Były minister sprawiedliwości za to, że w ocenie Zbigniewa Ziobry zlekceważył sprawę, oraz premier, ponieważ ministrem sprawiedliwości uczynił człowieka bez prawniczego doświadczenia, i ten eksperyment się nie udał. Poseł SP Andrzej Romanek dodał, że zgodnie z obowiązującą ustawą sąd będzie procedował w sprawie Trynkiewicza bardzo długo - być może nawet kilkanaście miesięcy. Poseł PiS Andrzej Duda wytknął ignorancję Kancelarii Premiera, przez którą, jego zdaniem, ustawa na temat izolacji groźnych przestępców została wydrukowana z trzytygodniowym opóźnieniem. Podkreślił, że obecnie wielkim zadaniem premiera Donalda Tuska i ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza jest upilnowanie mordercy z Piotrkowa Trybunalskiego. Według byłego premiera Leszka Millera, problem Trynkiewicza pokazuje, że przyjmowanie ustaw w trybie "hazardowym", czyli w ostatniej chwili, prowadzi do fatalnych skutków. Miller wskazał też na odpowiedzialność byłych ministrów sprawiedliwości. Zwłaszcza Zbigniew Ziobro powinien jego zdaniem "siedzieć cicho", bo miał wystarczająco dużo czasu, by zająć się tą sprawą. Zbigniew Ziobro wyjaśniał wcześniej, że sprawa wyjścia na wolność seryjnych morderców, którym wyroki śmierci zamieniono na wyroki 25. lat więzienia, nie była jeszcze za czasów jego urzędowania tak pilna. Według rzecznika Twojego Ruchu Andrzeja Rozenka za problem Trynkiewicza odpowiada wielu ludzi i to już od 1990 roku. Proces legislacyjny nad "ustawą o bestiach" także przebiegał, jego zdaniem, szybko i niechlujnie. Powstał bubel prawny, dlatego posłowie Twojego Ruchu w sejmowym głosowaniu wstrzymali się od głosu - przypomniał poseł Rozenek. Jego zdaniem winny jest "pewien system, przyzwolenie na to, że urzędnicy są bezduszni, bezmyślni i nie potrafią wyjść ze swojej roli i zachować się po prostu po ludzku".