Janusz Zemke (SLD) sądzi, że potrzebne jest posiedzenie sejmowej komisji obrony narodowej z udziałem gen. Skrzypczaka i szefa MON Bogdana Klicha. Dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak ogłosił, że odchodzi z armii. Jako powód podał słowa szefa MON Bogdana Klicha, który po spotkaniu z prezydentem oświadczył, że Skrzypczak rozmawiając z nim w środę "uznał swój błąd". - Ministrowi powiedziałem wczoraj, że przyznaję się do błędu, ale tylko w sensie miejsca i czasu, okoliczności mojej wypowiedzi. A minister mówi, że przyznałem się do błędu. On rozegrał swoją kartę, politycy się dogadali. A jak ja miałbym spojrzeć żołnierzom w oczy? Ja zdania nie zmieniłem, to, co powiedziałem, jest prawdą - powiedział dowódca Wojsk Lądowych. Wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak ocenił, że "w sposób ewidentny widać, że osobą pana generała (Waldemara Skrzypczaka) targają emocje i to od śmierci kapitana Ambrozińskiego". - Zbyt ostre słowa w niewłaściwym czasie i niewłaściwym miejscu, potem oświadczenie pana generała, że przeprasza ministra Klicha za formę, czas i miejsce składania podobnych oświadczeń. Jeszcze później sformułowanie pana generała, że nie widzi błędu w swoim działaniu - wyliczał Dolniak. Jak dodał, najlepszym doradcą generała będzie "upływający czas, który pomoże te emocje wyciszyć". - Czas, kiedy do głowy wraca rozsądek i racjonalność. Na tym etapie nie podgrzewałbym atmosfery - to nikomu nie jest potrzebne - polskim siłom zbrojnym wszędzie, a na pewno nie w Afganistanie - powiedział Dolniak. Podkreślił jednocześnie, że to dobrze, iż na linii prezydent-minister obrony "zapanował spokój". Jak ocenił, nie ma teraz niczego bardziej potrzebnego niż wspólne stanowisko MON i prezydenta. Wiceszefowa sejmowej komisji obrony narodowej Jadwiga Zakrzewska (PO) poinformowała, że w najbliższą środę komisja ma spotkać się z ministrem Klichem, a za jego pośrednictwem na posiedzenie komisji zostali też zaproszeni generałowie Gągor i Skrzypczak. Na potrzebę zwołania posiedzenia sejmowej komisji obrony narodowej z udziałem szefa MON oraz gen. Skrzypczaka wskazał Janusz Zemke (SLD). - Nie lekceważyłbym tego, co generał powiedział (na temat procedur związanych z zamówieniami dla wojska). Można dyskutować na temat formy - bo ona nie była dobra. Nie zgadzam się na to, że dowódca Wojsk Lądowych z ministrem obrony dyskutują poprzez media - zaznaczył Zemke. Jego zdaniem gen. Skrzypczak zachował się "w honorowy sposób", wyrażając swoją opinię na temat wyposażenia polskich żołnierzy. - Powiedział to, co uznawał za sprawę fundamentalną. Musiał mieć jednocześnie świadomość konsekwencji tego, że mówi to wszystko poza systemem, który obowiązuje w wojsku polskim - zaznaczył Zemke. Jak mówił, na publiczne wystąpienia dowódca wojskowy musi mieć zgodę ministra obrony. Zdaniem wiceszefa komisji obrony Mieczysława Łuczaka (PSL) gen. Skrzypczak powinien już wcześniej podać się do dymisji. - W tym momencie nawet mu nie wypadało dalej pełnić funkcji dowódcy Wojsk Lądowych - ocenił polityk. W jego opinii Skrzypczak sprawując swoją funkcję przez całą kadencję miał wpływ na to jak wygląda wyposażenie wojska, tymczasem na miesiąc przed zakończeniem swojej misji zaczął "robić wszystkim wyrzuty". - W ogóle ta sytuacja nie powinna mieć miejsca, jeżeli tacy ludzie będą pełnili funkcje dowódców poszczególnych wojsk i po upływie kadencji będą mówili, co jest źle, nie robiąc nic przez całą kadencję, to my daleko nie zajedziemy - podkreślił Łuczak. Polityk uważa, że jeżeli cywilna kontrola nad wojskiem ma być sprawowana w należyty sposób, komisja obrony narodowej i cały Sejm powinien być systematycznie informowany o tym, co dzieje się w armii. Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział, że "generał Waldemar Skrzypczak jest wolnym człowiekiem i zrobił to, co uznał za właściwe". Zwrócił uwagę, że ważne jest, aby obecnie osoba i czyny generała nie przesłoniły problemu, o którym mówił. - Mam nadzieję, że rząd otrzeźwieje, obudzi się z letargu i zadba, o to by polska armia, szczególnie polski kontyngent w Afganistanie był lepiej wyposażony - mówił Błaszczak. Dodał, że ma również nadzieję, iż rząd odejdzie od dywagacji na temat obniżenia budżetu MON