O sprawie dyskutowali goście popołudniowej debaty politycznej w radiowej Jedynce. Grzegorz Napieralski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie ukrywał, że jest porażony padającymi kwotami. - To skandal, wiemy przecież, co działo się przy budowie Stadionu Narodowego, jak wysokie premie już wcześniej te osoby pobierały - mówił były lider SLD. Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota jest z kolei zdania, że nikt, kto pracuje w sektorze publicznym, nie powinien dostać tak ogromnej premii: - To jakiś absurd, wiele rodzin żyje przecież za 40 tysięcy złotych rocznie, a tu mamy grubo ponad milion złotych jednorazowej nagrody - krytykował przyznanie premii Rozenek. Jan Szyszko z Prawa i Sprawiedliwości zaznaczył, że trzeba sprawdzić, kto podpisał taką umowę. - Te sumy są zastraszające, a zrobiono przecież chyba jeden z największych bubli sportowych na świecie - argumentował poseł PiS. Jacek Czabański z Solidarnej Polski mówił o bezczelności ze strony rządu: - Przeciętny obywatel musi pracować przez ćwierć wieku, by zarobić milion złotych, mam nadzieję, że premier będzie tłumaczył się z tej sprawy w Sejmie - powiedział Jacek Czabański. Andrzej Czerwiński z Platformy Obywatelskiej tonował nastroje: - Sam nie operuję milionami. Trzeba by rozważyć, czy rzeczywiście nie znaleźli się menedżerowie, którzy najlepiej w Europie potrafią zarządzać takim przedsięwzięciem - argumentował. Z kolei Andrzej Dąbrowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że nagrody są za duże. - W obecnej sytuacji naszego kraju, ta kwota jest zbyt wysoka - powiedział polityk. Szef spółki PL 2012 Marcin Herra otrzymał dokładnie 1 330 436 złotych, a wiceprezes Andrzej Bogucki 1 307 713 złotych. Zgodnie z wcześniejszymi obietnicami PL 2012 zamieściło na stronie internetowej informacje na temat kontraktów prezesów.