Kukiz'15 - Te panie z całą pewnością nie odchodzą od łóżek dlatego, że mają taki kaprys, albo dlatego, że są pazerne - powiedział Marek Jakubiak. Zaznaczył, że "zawsze oszczędza się na najmniej mogących ogniwach". Jakubiak zwrócił też uwagę, że pielęgniarki mają coraz więcej obowiązków, a wciąż pracują za te same pieniądze. - Trzeba tam dołożyć etatów, opieka musi być lepsza. Dziwne jest to, że to nie dyrektor szpitala o to walczy, tylko pielęgniarki. To stoi na głowie - podsumował Marek Jakubiak. Podkreślił, że premier Beata Szydło i minister zdrowia Konstanty Radziwiłł powinni pojechać do CZD i rozwiązać problem. - To nie jest problem tylko tych pielęgniarek, ale wszystkich pielęgniarek. To deprecjonowanie pracy pielęgniarek, traktowanie ich jako służących w szpitalach zakrawa o ironię. One często w szpitalach zachodnich pełnią rolę i lekarza, i pielęgniarki. Są znakomicie wykształcone i należy im znakomicie płacić za tę ciężką pracę - powiedział Jakubiak. Nowoczesna - Strajk trwa dwa i pół tygodnia, ale spór z dyrekcją CZD trwa 550 dni - podkreślił Grzegorz Furgo z Nowoczesnej. - Mnie już denerwuje, a zapewne widzów też, ta retoryka tzw. tenisisty, to ciągłe odbijanie piłeczki "to nie my - to wy" - dodał Furgo. - Zaapelowałem dziś do pani premier i do pana prezydenta, którzy w kampaniach wyborczych obiecywali pielęgniarkom, że ich drzwi będą zawsze otwarte. Poprosiłem, żeby otworzyli też serca, wsiedli w samochody, pojechali i załatwili natychmiast ten żenujący spór - dodał poseł Nowoczesnej. Podkreślił, że w sporze nie chodzi o pieniądze, które "wywrócą budżet Polski". - Ten strajk rzeczywiście kosztuje już więcej, niż podwyżki, których żądają pielęgniarki. Mówienie tylko ciągle i bezdusznie o pieniądzach jest po prostu denerwujące - skwitował Furgo.