Według posłanki PO-KO Joanny Muchy przemówienie prezydenta Dudy było pozbawione jakiejkolwiek treści. "Skonstruowane według zasady: co ślina na język przyniesie. Pomyliło się prezydentowi orędzie z pogaduszkami u znajomych" - napisała na Twitterze Mucha. Rzecznik PO Jan Grabiec również krytycznie ocenił orędzie. Określił je jako hipokryzję i pustosłowie. "Hipokryzja i pustosłowie: PAD apeluje o wyższe standardy w Sejmie siedząc między powołanym przez niego na marszałka seniora Macierewiczem i na prezesa NIK Banasiem. Promowanie notorycznego konfabulanta i aferzysty ma być tym nowym standardem Panie Prezydencie?" - czytamy na Twitterze Grabca. Z kolei poseł PiS Bartłomiej Wróblewski zwrócił uwagę na koncyliacyjne gesty towarzyszące orędziu "Prezydent @AndrzejDuda prosi o podanie sobie rąk. Marszałek Senior @Macierewicz_A wita Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Zaczyna się nowa, chyba ciekawie się zapowiadająca kadencja Sejmu" - ocenił na Twitterze poseł PiS. "Charakter koalicyjny" Zdaniem posłanki PO Marii Janyskiej orędzie prezydenta miało charakter koncyliacyjny. "Orędzie Prezydenta Dudy - taki koncyliacyjny, nawet premiera Mazowieckiego przypomniał. Wystąpienie wyborcze w pełnej odsłonie" - napisała na Twitterze posłanka. Zastępca rzecznika prasowego PiS Radosław Fogiel zwrócił uwagę na brak braw ze strony opozycji podczas orędzia. "Ostentacyjny brak braw z części ław sejmowych gdy @prezydentpl @AndrzejDuda mówi o polskiej suwerenności jest po prostu niesmaczny" - podkreślił na Twitterze Fogiel. Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz zauważyła, że w orędziu prezydent poprosił parlamentarzystów o wzajemny szacunek. "Prezydent @AndrzejDuda prosi o szacunek w dyskusji. 'Dyskusja i różnice są potrzebne. Gdyby ich nie było, nie byłoby Państwa tutaj. Niech w każdej z nich będzie Polska'" - zaznaczyła na Twitterze szefowa MPiT.