Chodzi o publikację amerykańskiego portalu Politico, który napisał, że Rosja usiłowała wplątać Polskę w inwazję na Ukrainę i przytoczył słowa Sikorskiego: "Chciał (Putin), żebyśmy uczestniczyli w podziale Ukrainy". "Od lat wiedzieliśmy, że tak myślą. Była to jedna z pierwszych rzeczy, jakie Putin powiedział premierowi Donaldowi Tuskowi w czasie jego wizyty w Moskwie. Mówił, że Ukraina jest sztucznym krajem, a Lwów jest polskim miastem i dlaczego by nie załatwić tego wspólnie. Na szczęście Tusk nie odpowiedział. Wiedział, że jest nagrywany" - zacytował portal b. szefa polskiej dyplomacji. Dr Tomasz Słupik z Instytutu Nauk Politycznych UŚ w rozmowie z PAP we wtorek zauważył, że "Sikorski popełnia często wpadki, przez swoją nieumiejętność trzymania emocji na wodzy, co jest dziwne w przypadku ministra i dyplomaty tym bardziej". Zwraca uwagę, że "jeżeli taki fakt miał miejsce, co na pewno jest oburzające, to dziwne jest, że po tylu latach na to się zdecydował". "Ale w kontekście tego, co się działo i dzieje na Ukrainie, to nabiera kontekstu i nowego znaczenia" - dodaje. Przyznał, że "tutaj mnożą się pytania, na które nie znamy odpowiedzi (...) warto byłoby żeby marszałek więcej powiedział na ten temat i odpowiedział na pytania". Politolog pyta: "dlaczego akurat w tej chwili to wypłynęło; jakie dokładnie były okoliczności i rola samego Sikorskiego jeżeli chodzi o tę wypowiedź, o to spotkanie i tę propozycję, jeżeli w ogóle taka propozycja padła, to co on dalej zrobił; jakie były konsekwencje jeśli chodzi o rozmowę z Tuskiem". Słupik nie sądzi, żeby ta sprawa miała jakiś znaczący wpływ na sytuację międzynarodową Polski czy na relacje Polski z Unią Europejską w sprawie Ukrainy. Nie wyklucza jednak, że propaganda rosyjska wykorzysta tę sprawę. Nie uważa jednak, żeby to miało jakiekolwiek konsekwencje dla wizerunku Polski czy stosunków Polski z innymi krajami. "Opozycja będzie ten temat wałkowała, rozpowszechniała i wykorzystywała do swoich celów do granic możliwości". "I PiS i SLD będzie tą sprawą grało i rozgrywało przeciwko PO i Sikorskiemu, (...) bo im więcej zamieszania chociażby wokół nowo mianowanego marszałka Sejmu i w obozie Platformy w okresie wyborów, tym lepiej dla opozycji" - dodał dr Słupik. Ocenił, że Sikorski jest "ciągle takim niespełnionym politykiem, singlem bez zaplecza politycznego, ale marzącym o jakiejś ważnej funkcji w Polsce czy zagranicą". "Jest ciągle takim politykiem, który marzy o czymś więcej niż tylko minister spraw zagranicznych czy marszałek Sejmu" - dodał.