Dzięki zeznaniom policjanta kierowca został uniewinniony, ale on sam może nawet zostać wydalony ze służby, mimo że jego zachowanie pochwalił sąd.- Sąd stwierdził, że ja, jako reprezentujący komendę miejską policji, wyszedłem naprzeciw oczekiwaniom społeczeństwa i przyznałem, że policjanci popełnili błąd - powiedział Roman Kapelańczyk.Jego przełożeni twierdzą jednak, że policjant nie może samowolnie składać takich oświadczeń. Dodatkowo informują, że wewnętrzne postępowanie nie wykazało żadnych uchybień przy przeprowadzaniu kontroli prędkości.