Wczoraj po południu podczas obchodu swojego rejonu w Przedmieściu Czudeckim policjant usłyszał krzyki i wołanie o pomoc. Jego reakcja była natychmiastowa. Już po chwili funkcjonariusz odnalazł mężczyznę, który biegł wzywając pomocy. Z jego relacji wynikało, że do studni przed jednym z pobliskich domów wpadła starsza kobieta. Na pomoc ruszył jej 51-letni syn. Mężczyzna wstawił do studni drabinę, za pomocą której chciał uratować tonącą matkę. Niestety po chwili sam wpadł do środka studni i zaczął tonąć. Świadkiem zdarzenia był kolega mężczyzny. Sam próbował pomóc tonącym, ale gdy jego wysiłki nie przynosiły skutku zaczął wzywać pomocy. Jego wołanie usłyszał policjant, który błyskawicznie ruszył z pomocą. Funkcjonariusz podał tonącym łańcuch do wyciągania wiadra ze studni. Za pomocą przymocowanego do korby łańcucha wyciągnął 78-letnią kobietę, a następnie jej 51-letniego syna. Już po chwili oboje byli bezpieczni. Kobieta i jej syn byli przemoczeni, zziębnięci i w szoku. Pierwszej pomocy udzielił im policjant, po chwili na miejscu pojawiły się służby ratownicze. Starszą kobietę i jej syna przewieziono karetką pogotowia do szpitala. Młodszy aspirant Andrzej Zimny ma 37 lat. W Policji służy od 14 lat. Jest dzielnicowym w posterunku w Czudcu. Nie po raz pierwszy uratował ludzkie życie. W czerwcu 2001 r., również w Przedmieściu Czudeckim wyprowadził z płonącego domu rodzinę z dziećmi.