Jak poinformował "Super Express" w poniedziałek w godzinach popołudniowych na adres domu Kurskich przyszła tajemnicza paczka. Pakunek odebrała niania zajmująca się córką Jacka i Joanny Kurskich. Małżonkowie byli wtedy poza domem. Kobieta postanowiła wezwać policję. Ponieważ istniało podejrzenie, że pakunek może zawierać niebezpieczne materiały, na miejsce wezwano również pirotechników. Na czas działań służb ewakuowano domowników. Paczka została wywieziona i dokładnie sprawdzona. Alarm okazał się jednak fałszywy. Jak się okazało w środku nie było materiałów niebezpiecznych. Groźby wobec Jacka Kurskiego Ostrożność niani i reakcja służb mogły wynikać z faktu, że były prezes Telewizji Publicznej otrzymywał wcześniej pogróżki. "Kiedy jego żona Joanna była w zaawansowanej ciąży, w jednej z przesyłek znalazł ludzkie zęby z fragmentami kości" - informuje "Super Express". O Jacku Kurskim było ostatnio głośno z powodu jego nowej pracy. Były prezes TVP został nowym przedstawicielem Polski w Radzie Dyrektorów Wykonawczych Banku Światowego. W grudniu rozpoczął pracę jako Alternate Executive Director szwajcarsko-polskiej konstytuanty w Grupie Banku Światowego w Waszyngtonie.